iRobot Roomba j7+ – recenzja robota odkurzającego z funkcją rozpoznawania przeszkód
Roboty sprzątające w bardzo szybkim tempie stają się coraz bardziej inteligentne i autonomiczne w działaniu. Kolejnym krokiem w tym kierunku jest niewątpliwie iRobot Roomba j7+. Koniecznie sprawdźcie co potrafi ten inteligentny automatyczny odkurzacz.
iRobot Roomba z serii j7, czyli roboty które wszystko widzą
iRobot Roomba z serii j7 to jeden z najnowszych na rynku robotów sprzątających. Poza skutecznym odkurzaniem oferuje kompletną nowość w ofercie iRobota – funkcję rozpoznawania i identyfikowania napotkanych przeszkód. W ofercie dostępny jest w 2 wariantach: iRobot Roomba j7, czyli robot ze stacją do ładowania oraz iRobot Roomba j7+ robot w zestawie ze stacją Clean Base do ładowania robota oraz do automatycznego opróżniania pojemnika na brud.
Aktualne ceny sprawdzicie tutaj:
Na moje testy trafił wariant j7+, koniecznie sprawdźcie co potrafi.
Unboxing iRobot Roomba j7+
Recenzję zacznijmy od unboxingu. W zestawie znajdujemy:
- robota iRobot Roomba j7+;
- stację Clean Base do automatycznego opróżniania pojemnika na brud;
- dwa worki na brud AllergenLock (w tym jeden zapasowy);
- kabel zasilający stację;
- zapasowy filtr do robota;
- zapasową szczotkę boczną;
- instrukcję obsługi i informację o gwarancji.
Tak prezentuje się całość:
Budowa robota
Zarówno robot, jak i stacja prezentują się niezwykle estetycznie. Całość utrzymana jest w ciemnej, matowej kolorystyce.
Wymiary robota to 34 cm średnicy i 8,5 cm wysokości.
Nowością w jego konstrukcji jest kamera znajdująca się na froncie zderzaka, ponadto po bokach na zderzaku znajdują się dwa sensory ruchu wzdłuż ścian.
Na obudowie znajduje się w zasadzie tylko jeden przycisk, którym w razie potrzeby możemy włączyć i wyłączyć ręcznie odkurzanie.
Pojemnik na brud umieszczony jest natomiast w tylnej części robota. Jest to taki sam pojemnik, jak w popularnych robotach z serii i7, które również niedawno testowałem.
Pomieści ok. 400 ml zabrudzeń. W pojemniku znajduje się niewielki, łatwo wymienialny filtr powietrza. W przypadku modelu ze stacją Clean Base, pojemnika raczej nie będziemy musieli ręcznie opróżniać, ale w razie potrzeby jego otwarcie i wysypanie zawartości nie jest zbyt trudne.
Zajrzyjmy teraz pod spód. Również z tej strony robot niewiele się różni od poprzednika, czyli i7.
Wzdłuż przedniej krawędzi robota znajdują się czujniki wysokości, dzięki którym robot nie spada ze schodów.
Patrząc od góry widzimy dwa styki ładowania, a pomiędzy nimi umieszczone jest niewielkie kółko obrotowe. Z lewej strony widzimy jedną szczotkę boczną, którą robot wygarnia brud z kątów. Z prawej strony umieszczony jest natomiast czujnik kierunku ruchu.
Napęd zapewniają dwa duże koła. Pomiędzy nimi znajdują dwie duże szczotki główne. Tędy też wciągane są wszelkie zabrudzenia. Szczotki główne są gumowe i można je łatwo wyjąć i wyczyścić, co warto robić co jakiś czas. Budowa tych szczotek wyróżnia markę iRobot od licznych robotów konkurencyjnych marek, a jest to o tyle istotne, że dwie szczotki znacznie zwiększają skuteczność sprzątania.
Poniżej szczotek, na pojemniku na kurz widzimy jeszcze jeden otwór. Po skończonym odkurzaniu, tędy z robota wysysane są zabrudzenia do stacji Clean Base.
Przyjrzyjmy się zatem stacji.
Stacja Clean Base służy generalnie dwóm celom. Po pierwsze zastępuje tradycyjną stację ładującą robota, po drugie służy do opróżniania pojemnika. Na podstawie stacji znajdują się dwa styki ładowania, na które najeżdża robot. Jest również otwór, którym wciągane są zabrudzenia do środka stacji. Robot za każdym razem najeżdża na stację precyzyjnie, w czym pomagają wyprofilowane wgłębienia na koła.
Z przodu stacji widzimy ponadto niewielką diodę LED.
Zajrzyjmy teraz do środka.
W kontekście stacji często pada pytanie o jej wysokość i możliwość umieszczenia np. pod jakąś wiszącą półką. W tym przypadku wysokość to 40 cm, ale pamiętajcie, że stacja tego typu otwiera się, więc potrzebne jest dodatkowe 30 cm na klapkę. Pod nią umieszczone są dwa worki na kurz, w tym jeden zapasowy. Montaż i wymiana worka jest dziecinnie prosta. Jego budowa ułatwia ponadto higieniczną wymianę.
Worek wystarcza nawet na 60 dni użytkowania, ale ten czas oczywiście zależy od sprzątanej powierzchni i tego jak intensywnie będziemy korzystać z robota.
Z boku stacji umieszczone są wywietrzniki, natomiast z tylu znajduje się gniazdo oraz miejsce na schowanie przewodu.
Zaczynamy sprzątanie
Podpinamy zatem kabel, a stację umieszczamy w łatwo dostępnym miejscu. Warto aby stacja nie była zastawiona po bokach, jak również niezbędne jest wolne miejsce przed stacją, aby zapewnić robotowi swobodę dokowania.
Po podłączeniu stacji do prądu zapali się niewielka kontrolka.
Teraz możemy już postawić robota w stacji, aby naładował się do pełna. Pełne ładowanie trwa około 3 godziny, natomiast bateria pozwala na pracę przez około 75 minut.
Czasem tym nie musimy się jednak przejmować bo robot jest w stanie sam się doładować i po naładowaniu wznowić pracę w miejscu, w którym ją przerwał.
Odkurzanie możemy włączyć przyciskiem na robocie, ale pełnię możliwości uzyskamy dopiero w aplikacji na smartfony iRobot Home.
Aplikacja iRobota jest jedną z najlepszych, jakie spotkałem w sprzętach tego typu. Przede wszystkim jest dobrze przetłumaczona na język polski, bardzo czytelna i łatwa w obsłudze.
Wszystko jest tutaj zaprezentowane w postaci serii samouczków prezentujących funkcje robota. Jedyne o czym musicie pamiętać to to, że robot wymaga domowej sieci wi-fi, aby łączyć się z internetem. Bez sieci wi-fi nie nawiążecie z nim łączności. Wy natomiast możecie korzystać już z dowolnego internetu, będąc z dala od domu. Będziecie zatem mogli uruchomić robota będąc w pracy, a nawet na wakacjach. Jak więc widzicie aplikacja jest w pełni spolszczona, natomiast po sparowaniu robota, warto wejść w ustawienia i ustawić również język komunikatów głosowych robota.
Żeby uzyskać pełnię funkcji aplikacji musimy zrobić pierwszą mapę naszego mieszkania. W tym celu uruchamiamy mapowanie. Robot od razu wystartuje i zacznie analizować każdy kąt naszego domu.
Robienie mapy trochę potrwa, bo jest to w gruncie rzeczy proces, w którym robot uczy się naszego mieszkania.
Mapa zapisze się dopiero po dwóch pełnych cyklach jazdy. Aby przyśpieszyć ten proces możemy włączyć samo mapowanie bez odkurzania. Robot nie będzie wtedy odkurzał w trakcie jazdy, ale szybciej będziemy mogli przejść do edycji mapy.
Inteligentne funkcje aplikacji
Po zapisaniu mapy, robot stworzy wstępny podział mieszkania na pokoje, który możemy sobie w dowolny sposób modyfikować. Pomieszczenia możemy też ponazywać wedle własnego uznania.
Możemy wpisać własna nazwę, albo wybrać jedną z długiej listy. Mi najbardziej spodobała się sala borowinowa 🙂
Dzięki podziałowi na pokoje możemy decydować, które pokoje i w jakiej kolejności Roomba ma posprzątać. Możemy tworzyć tutaj różne warianty na różne okoliczności.
Dużym udogodnieniem jest również możliwość tworzenia stref bez dostępu, kiedy chcemy mieć pewność, że robot gdzieś nie wjedzie, jak również stref sprzątania, jak np. chcemy wskazać jakieś miejsce wymagające częstszego odkurzania.
Na koniec warto poustawiać harmonogramy, dzięki którym robot będzie odkurzał wskazane miejsca w określone dni tygodnia o określonej godzinie.
Ponadto parując robota z niektórymi aplikacjami, możemy jeszcze bardziej rozwinąć automatyzację sprzątania. Przede wszystkim możemy naszą Roombę sparować z asystentem Google’a lub Alexą.
Głosowo możemy robota nie tylko wystartować lub zawrócić do stacji. Możemy mu również kazać posprzątać konkretne pomieszczenie.
Kończąc temat map i automatyzacji, warto podkreślić, że robot jest w stanie zapisać nawet 10 map, osobno dla każdej kondygnacji. To duży atut dla posiadaczy piętrowych domów.
Identyfikacja przeszkód
Kompletną nowością, jaka pojawiła się w tej serii robotów Roomba jest kamera umieszczona na zderzaku. Służy przede wszystkim do inteligentniejszej jazdy w trakcie sprzątania. Kamera ta nie oznacza jednak, że robot niczego nie dotyka i omija wszelkie przedmioty. Nie o to tutaj chodzi. Robot stara się dojechać w każde miejsce, jak najbliżej krawędzi, tak aby nie zostawiać brudu w kątach. Kamera daje natomiast możliwość identyfikacji najbardziej newralgicznych obiektów, od których robot powinien trzymać się z daleka.
Jeżeli kamera rozpozna taki obiekt to robot ominie go z daleka, jak tę lamę, która niespodziewanie pojawiła się na jego drodze:
Na koniec sprzątania możemy zweryfikować wszystkie obiekty tego typu zarejestrowane przez robota.
Możemy tym samym podpowiedzieć naszej Roombie, czy dany obiekt powinien ignorować, czy też omijać.
Funkcja ta działa szczególnie dobrze w konfrontacji ze zwierzakami, kablami, jak również obuwiem, dzięki czemu nie musimy martwić się, że robot porwie nam kapcie.
Rozpoznawanie przeszkód z czasem będzie działało coraz lepiej. Po pierwsze każdy kolejny przejazd daje robotowi więcej informacji o sprzątanej powierzchni, a ponadto aplikacja i oprogramowanie robota może otrzymywać kolejne aktualizacje.
Skuteczność sprzątania
Pamiętajmy jednak, że sama inteligentna jazda to nie wszystko. Robot w końcu służy do odkurzania, więc sprawdźmy jak z tym aspektem sobie radzi.
Na moim kanale YouTube możecie zobaczyć jak robot poradził sobie z bałaganem, który zrobiłem na potrzeby testów.
Model j7+ oferuje moc ssącą 10-krotnie większą od Roomby 697, zatem jeżeli mieliście do czynienia z robotami starszej generacji, to skuteczność tego sprzętu może Was mocno zaskoczyć.
Na twardej powierzchni robot wciąga praktycznie wszystko już za pierwszym przejazdem. Poza tym dzięki funkcji Dirt Detect, Roomba potrafi rozpoznać bardziej zabrudzone miejsca i w razie potrzeby na nich się skupić.
Z odkurzaniem twardych powierzchni dobrze radzi sobie już sporo robotów tego typu. Nie wszystkie radzą sobie jednak równie dobrze na dywanach. Unikatowy układ szczotek głównych w Roombie powoduje natomiast, że robot radzi sobie bardzo dobrze również na dywanach. Potrafił nawet zebrać większość kawy dobrze widocznej na jasnym dywanie.
Cechą charakterystyczną Roomby jest również to, że nie mamy tutaj regulacji mocy ssącej. Robot cały czas pracuje z taką samą mocą.
Robotów tego typu przetestowałem już mnóstwo i akurat o skuteczności sprzątania Roomby nie mogę powiedzieć złego słowa.
Warto pamiętać przed zakupem
Roomba j7+ wyposażona jest w sensory antyspadkowe wykrywające schody.
Daje to z jednej strony duży komfort przy sprzątaniu na piętrze, ale wiąże się również z tym, że sensory tego typu jako przepaść rozpoznają niektóre czarne powierzchnie.
Jest to jednak cecha wspólna wszystkich robotów jakie testowałem. Z tym dywanem sobie żaden jeszcze nie poradził:
Problem nie występuje na wszystkich czarnych powierzchniach, ale warto pamiętać, że jest takie ryzyko.
Nowa Roomba j7+ natomiast całkiem nieźle radzi sobie w ciemności. Była to bolączka starszych modeli. Natomiast okazuje się, że ten robot nie ma z tym problemu. Możliwe, że jest to zasługa nowej kamery i tego , że robot podświetla sobie drogę.
Okazuje się zatem, że robot radzi sobie bardzo dobrze w każdych warunkach.
Kolejny aspekt wymagający omówienia to głośność tego sprzętu. Sporo osób pyta czy robot jest głośny, czy cichy. Odpowiedź tutaj zależy od oczekiwań. Na pewno nie można powiedzieć, że robot działa kompletnie bezszelestnie. Z moich pomiarów wynika, że na twardej podłodze robot hałasuje na poziomie ok. 67-68 dB.
Na dywanie jest już nieco ciszej nawet poniżej 60 dB, natomiast jeżeli mówimy o głośności to sama praca robota nie jest zbyt głośna, głośno robi się dopiero po powrocie do stacji w trakcie opróżniania pojemnika na brud. Jeżeli samo odkurzanie niekoniecznie obudzi śpiącego, to opróżnianie pojemnika może obudzić nawet sąsiadów. Pamiętajcie jednak, że opróżnianie pojemnika w innych robotach wiąże się z podobnym hałasem.
Podsumowanie recenzji iRobot Roomba j7+
Na BezPrzepłacania.pl z reguły staram się przedstawić sprzęty, które dostępne są w wyjątkowo niskich cenach w zamian za pewne kompromisy. iRobot Roomba j7+ to natomiast sprzęt, który na żadne kompromisy nie idzie. Nie jest to najtańszy model, ale za to oferuje bardzo dużo inteligentnych funkcji i ogromne możliwości w zakresie automatyzacji procesu sprzątania. Jest to zatem idealne rozwiązanie dla osób wymagających i gotowych zapłacić nieco więcej za sprzęt dobrej jakości. Na koniec warto też wspomnieć o bezpieczeństwie naszych danych, co jest bardzo istotne, gdyż nowa Roomba robi zdjęcia naszego mieszkania. iRobot Roomba i7 i i7+ posiadają atest niezależnej instytucji certyfikującej TUV SÜD Cybersecurity Certification (CSC) potwierdzający wysoki poziom ochrony danych i odporność robota na cyberataki.
iRobot Roomba j7+ ma zatem sporo atutów i podejrzewam, że znajdzie się sporo chętnych na ten model. Aktualne ceny możecie znaleźć tutaj:
Mam nadzieję, że powyższa recenzja iRobot Roomba j7+ ułatwi Wam wybór właściwego robota odkurzającego.
Ponadto zachęcam do śledzenia BezPrzepłacania.pl na facebooku, gdzie na bieżąco publikuję najlepsze promocje na sprzęty RTV i AGD, w tym na roboty iRobot Roomba.
37 comments