Tefal Cook4Me Touch wifi – recenzja inteligentnego pomocnika kuchennego
Multicooker od Tefala to urządzenie, które w założeniach ma sprawić, że gotowanie będzie szybkie, łatwe i przyjemne. W Tefal Cook4Me Touch wifi przygotujecie setki potraw nawet bez jakiejkolwiek wiedzy kulinarnej. Sprawdźcie jak urządzenie działa w praktyce i czy jest warte swojej ceny.
Inteligentne gotowanie z Tefal Cook4Me Touch
W ostatnim czasie na rynku pojawiło się sporo urządzeń mających w założeniu zastąpić tradycyjne garnki i patelnie, a proces gotowania zamienić w czystą przyjemność.
Multicooker ciśnieniowy marki Tefal wpisuje się w ten trend. Jest jednocześnie znacznie tańszy od wielu innych popularnych sprzętów tego typu.
Obecnie oferowany jest w 2 wariantach:
oraz
Przez ostatnich kilka miesięcy miałem przyjemność testować ten nieco tańszy model. Zdołałem przygotować w nim mnóstwo różnych przepisów i udało mi się wyrobić o nim zdanie, więc koniecznie sprawdźcie co potrafi ten sprzęt i czy warto w niego zainwestować.
Unboxing multicookera Tefal Cook4me touch wifi
W podstawowym zestawie znajdziecie:
- multicooker Tefal Cook4Me Touch wifi;
- misę ceramiczną o pojemności 6 litrów (w tym 4 litry pojemności użytkowej);
- koszyk do gotowania na parze;
- kabel zasilania;
- instrukcje obsługi i informację o gwarancji.
Warto podkreślić, że Tefal, poza standardową 2 letnią gwarancją producenta, zapewnia że urządzenie będzie naprawialne przynajmniej przez 15 lat! To ogromny atut, zwłaszcza że firma jest dobrze znana od lat i raczej w tym okresie nie zniknie z rynku.
Do urządzenia można jeszcze dokupić kilka opcjonalnych akcesoriów. Jedno z nich szczególnie radzę Wam dokupić.
Jest to pokrywa Extra Crisp, która daje dodatkowe możliwości i zwiększa ilość potraw, które przygotujecie tym sprzętem. Do szczegółów jeszcze dojdziemy.
Uruchamiamy urządzenie
Na początku powiedzmy sobie o pierwszej konfiguracji urządzenia. W praktyce aby zacząć gotowanie wystarczy nam podłączenie urządzenia do prądu.
Jednak z racji, że jest to urządzenie oferujące inteligentne funkcje pracy, w tym łączność po wi-fi, przy pierwszym starcie musimy poświęcić chwilę więcej.
Urządzenie nas powita i zaproponuje nam połączenie z domowym wi-fi i aplikacją na smartfony. Teoretycznie możemy to pominąć, ale zachęcam przynajmniej na początku do sparowania urządzenia.
Umożliwi to nam przede wszystkim aktualizację oprogramowania i zwiększenie bazy przepisów oferowanych przez urządzenie.
Zarówno aplikacja na smartfony, jak i baza przepisów są stale rozwijane. Na co dzień jednak, jeżeli nie chcemy korzystać z telefonu, elegancki wyświetlacz na urządzeniu nam w zupełności wystarczy. Przepisy wgrane są do urządzenia na stałe, ale kiedy zaczęliśmy korzystać ze sprzętu kilka miesięcy temu w bazie było tylko 419 przepisów. Teraz jest to ponad 700. Bez sparowania urządzenia z siecią dalej mielibyśmy zatem dużo mniej przepisów.
„Tefal, przepisy i nie tylko…” czyli aplikacja na smartfony
Dedykowana aplikacja dla tego urządzenia nosi obecnie nazwę „Tefal, przepisy i nie tylko…”. Niedawno przeszła dużą rewolucję i stale jest udoskonalana. Z aplikacji warto skorzystać z uwagi na liczne funkcje. Musimy tylko założyć tam konto, a samo parowanie z Cook4Me jest dziecinnie proste.
W aplikacji możemy określić dla ilu osób planujemy gotować, jak również wskazać, jakie mamy akcesoria dodatkowe. W naszym przypadku była to pokrywa Extra Crisp. Ułatwi to później dobór przepisów.
Aplikacja oferuje kilka wygodnych funkcji takich jak listy zakupów, czy też dobór przepisów na podstawie zawartości naszej lodówki.
Aplikacja to również społeczność użytkowników. Możemy w niej znaleźć zarówno przepisy od Tefala, jak i innych użytkowników. Możemy też znaleźć przepisy znanych instagramerek. Osobiście ich nie znam, ale zakładam, że mogą mieć dobre przepisy.
Przepisy możemy też filtrować po różnych kategoriach, czy też produktach. Wszystkich dań jest tak dużo, że starczy ich na dwa lata nawet jak codziennie będziemy gotować coś innego.
Pora zatem przejść do gotowania. Na pierwszy rzut pójdzie zupa cebulowa.
W aplikacji możemy zobaczyć jak ją oceniają inni użytkownicy.
Opinie są podzielone, ale mi smakowała, więc ruszamy z gotowaniem.
Gotujemy zupę
Urządzenie krok po kroku podpowiada nam co robić. Ile i kiedy mamy czegoś dodać oraz kiedy mamy mieszać, czy też zamknąć pokrywę.
Po wykonaniu kolejnych poleceń klikamy OK i lecimy z kolejnymi punktami.
Zamknięcie pokrywy umożliwia gotowanie pod ciśnieniem. W jego trakcie zapali się czerwona lampka na pokrywie.
Z urządzenia będzie też wydobywać się para. Jej ilość zależy od potrawy i ciśnienia. W przypadku zupy było jej chyba najwięcej.
Na koniec gotowania urządzenie podpowie sposób podania potrawy. Jest też funkcja dalszego podgrzewania i utrzymania temperatury.
Niestety nie jestem w stanie Wam pokazać jak zupa smakowała, ale zapewniam, że była dokładka, a przepis trafił na listę ulubionych.
Gotuj wedle uznania, twórz własne przepisy
Warto nadmienić, że w przypadku tego sprzętu w żadnym wypadku nie jesteśmy ograniczeni liczbą przepisów w aplikacji. Jeżeli chcemy przygotować coś z poza listy to jak najbardziej jest taka możliwość.
Możemy chociażby wybrać z listy składnik, który chcemy przygotować i urządzenie podpowie nam jak go ugotować, chociażby jaką dobrać ilość wody.
Jeżeli to nam nie wystarczy, bo np. nie znaleźliśmy konkretnej rzeczy na liście, czy też chcemy ugotować coś kompletnie po swojemu, to do wyboru mamy tryb ręczny. Uzyskujemy tutaj dostęp do wszystkich 13 funkcji urządzenia, w tym gotowania na parze, pod ciśnieniem, czy też duszenie.
Tym samym, jeżeli podobnie jak moja żona macie zacięcie to gotowania własnych przepisów – niemalże wszystkie swoje pomysły kulinarne zrealizujecie z wykorzystaniem tego sprzętu.
W aplikacji możemy też stworzyć własny przepis, który po zaakceptowaniu przez Tefala, zostanie dołączony do biblioteki.
Cook4Me oczywiście najlepiej sprawdza się do wszystkich potraw jednogarnkowych. Dużym plusem jest tutaj ilość naczyń do umycia. Misę możemy umyć nie tylko ręcznie, ale również w zmywarce.
Dużym atutem misy jest również jej powłoka, w zasadzie nic do niej nie przywiera, a po kilku miesiącach korzystania wygląda jak nowa.
Gotujemy pod ciśnieniem
Wspomniałem, że w Cook4Me możecie ugotować własne potrawy, ale raczej nie po to kupuje się takie urządzenie. Pora zatem sprawdzić jakieś ciekawe gotowe przepisy. Wybierzmy coś bardziej ambitnego.
Przepis znaleziony w aplikacji możemy łatwo przerzucić na urządzenie i od razu korzystać z większego ekranu.
W przypadku gotowania wołowiny zauważymy kolejny atut tego sprzętu. Aplikacja pokazuje, że cały czas przygotowania potrawy zamknie się w godzinie, a samo gotowanie pod ciśnieniem to kwestia 30 minut. Korzystając ze zwykłych garnków i patelni, zrobienie podobnej potrawy byłoby jak najbardziej możliwe, ale nie ma szans, aby zrobić to w tak krótkim czasie. Wołowina byłaby niedogotowana.
Cook4Me to natomiast urządzenie przygotowujące potrawy pod wysokim ciśnieniem i gotujące tym samym nawet 6 razy szybciej, niż tradycyjne garnki.
Największym atutem tego sprzętu jest jednak to, że urządzenie samo reguluje moc i wskazuje czas gotowania. Sam nie miałbym zielonego pojęcia jak dobrać ciśnienie, czy też czas duszenia jakiegoś mięsa.
A jeżeli mowa o czasie, to sprzęt ma również opcję opóźnionego startu gotowania. Tym samym możemy z wyprzedzeniem przygotować składniki i ustawić sprzęt tak, aby danie było gotowe na konkretną godzinę. Funkcję wykorzystamy oczywiscie tylko przy wybranych daniach, ale i tak jest to świetne udogodnienie.
Na plus należy zaliczyć również to, że pomimo wypuszczanej pary w trakcie gotowania, większość zapachów urządzenie zachowuje w środku. Eksplozję aromatów mamy dopiero po otwarciu pokrywy.
Kolejny raz musicie uwierzyć mi na słowo, było pyszne.
Gotowanie na parze
Pora ugotować teraz coś zdrowszego i jednocześnie wykorzystać dołączone akcesorium.
Urządzenie oferuje nam wygodne gotowanie na parze w specjalnym koszyku. Brokuły ugotowały się idealnie, chociaż użyliśmy mrożonych zamiast świeżych.
Jednocześnie, w urządzeniu zrobił się sos (gotował się pod koszykiem). Żałowaliśmy tylko, że nie wrzuciliśmy od razu więcej brokułów. Tyle zjadłby spokojnie sam.
Zamień swoje urządzenie w AirFryer
Jak już wspomniałem na wstępie, do urządzenia możemy dokupić specjalną pokrywkę Extra Crisp. W teorii zamienia urządzenie w airfrier (sprzęt do smażenia gorącym powietrzem), ale przede wszystkim umożliwia zrobienie mnóstwa zapiekanek. Sprawdźmy to na przykładzie musaki. Przepis za który większość laików by się nawet nie zabrała.
Tutaj w zasadzie najwięcej czasu schodzi na przygotowanie składników. Jak już mamy wszystko gotowe, gotowanie idzie błyskawicznie.
Normalnie do takiej potrawy musielibyśmy użyć co najmniej patelni, garnka i naczynie do pieczenia.
Tutaj jak zaraz zobaczycie wszystko odbędzie się w tej samej misie.
Po ugotowaniu i posypaniu wszystkiego serem, odpalamy pokrywę na 15 minut i mamy rewelacyjną musakę jak z greckiej tawerny.
Pewnym minusem korzystania z pokrywy Extra Crisp jest konieczność korzystania z osobnego kabla zasilania i tym samym drugiego gniazdka, szczególnie jeżeli robimy przepisy łączone wykorzystujące zarówno gotowanie, jak i zapiekanie.
Pokrywa umożliwia nam jednak pieczenie, grillowanie, smażenie bez tłuszczu i wypiekanie. Tym samym w urządzeniu możemy zrobić dużo więcej potraw. Usmażymy frytki, czy też upieczemy kurczaka.
Pyszne desery
Sporym zaskoczeniem była dla mnie ilość deserów, jakie można zrobić w tym sprzęcie. Jeden z moich ulubionych to brzoskwinie pod kruszonką. Kilka minut zapiekania i voila!
Zwróćcie uwagę, że nic się tutaj nie przypaliło. Zarówno owoce, jak i kruszonka są równomiernie lekko zarumienione.
Ewidentnie temperatura rozkłada się tutaj równomiernie. Nic tez nie przystaje do misy.
Dobry przepis kluczem do sukcesu
Czy aby na pewno wszystko jest tutaj takie cudowne i nie było jakichś wpadek? Otóż nie. Uczciwie Wam powiem, że nie wszystko nam wyszło idealnie. Wpadkę zaliczyliśmy, a może zaliczył ją sprzęt, przy przepisie „Niesamowite” risotto.
Przepis wydał się bardzo ciekawy. Risotto ze szpinakiem i kapustą. Początkowo staraliśmy się robić wszystko zgodnie z instrukcją.
Niestety w trakcie gotowania pod ciśnieniem pojawił się błąd.
Mówiąc krótko sprzęt wyczuł, że było za mało wody. Risotto się przypaliło i ewidentnie zrobiliśmy coś nie tak.
Postanowiliśmy powtórzyć gotowanie tym razem ze znacznie większą ilością wody niż w przepisie i co się okazało? Tym razem risotto wyszło rewelacyjnie.
W komentarzach do tego dania zauważyliśmy, że ktoś inny miał podobny problem z ilością wody. Okazuje się zatem, że nie zawsze można w 100% polegać na gotowych przepisach. Jednak poza wspomnianą wpadką, wszystkie przetestowane przez nas dania udały się i to za pierwszym razem.
Były nie tylko smaczne, ale proste w zrobieniu. Urządzenie pozwala też eksperymentować z nowymi smakami i znacznie urozmaicić nasze menu.
Przepisów jest coraz więcej. Ostatnio przybyło chociażby dużo potraw wegetariańskich, których brakowało mi na początku naszej przygody z urządzeniem.
Nowy model: Cook4Me Touch Pro
Testowany przez nas model to Cook4Me Touch wifi, który już od wielu miesięcy dostępny jest na rynku i który zbiera niemal wyłącznie pozytywne recenzje. Nie jest jednak pozbawiony kilku wad. Jedna z nich, być może banalna to kolor urządzenia. Nie do każdej kuchni pasuje czarny, błyszczący sprzęt. Jednym ten sprzęt będzie się podobał, innym nie, ale z mojej perspektywy jest nieco mało praktyczny, gdyż bardzo widać na nim kurz i odbite palce. Trzeba zatem bardzo dbać o jego czystość, aby jakoś się prezentował.
Tymczasem w sprzedaży właśnie pojawił się nowy model: Cook4Me Touch Pro, który jest niemal w całości biały i zapewne lepiej sprawdzi się w wielu kuchniach. Jest niestety nieco droższy, a to dlatego, że ma też dodatkowe funkcje. Przede wszystkim ma wbudowaną wagę, co znacznie ułatwi przygotowywanie posiłków.
Różnice pomiędzy Cook4Me Touch i Cook4Me Touch Pro
Oba modele polecam zamawiać w sprawdzonych sklepach, poniżej możecie sprawdzić aktualne ceny:
Znajdziecie tam też dostępne akcesoria, w tym pokrywkę Extra Crisp.
Podsumowanie recenzji Tefal Cook4Me Touch wifi
Zanim sprzęt ten trafił na moje testy, byłem mocno sceptyczny odnośnie tego typu urządzeń. Z wielu stron słyszałem przede wszystkim o Thermomixach, na które zapanowała jakaś szalona moda. Ich cena to jednak jakieś nieporozumienie, a szczególnie cena płatnej aplikacji na smartfony. Na tym tle oferta Tefala wygląda całkiem atrakcyjnie cenowo. Sprzęt możemy kupić już za ok. 2 tys. zł, a w praktyce oferuje dużo więcej funkcji niż konkurencja.
Z każdym kolejnym przepisem byłem coraz bardziej przekonany do tego urządzenia i mogę teraz śmiało powiedzieć, że Tefal Cook4Me Touch wifi jest wart swojej ceny. Oczywiście nie jest to urządzenie dla każdego i nie każdy tak samo doceni jego zalety. Z mojej perspektywy największym atutem jest możliwość ugotowania czegoś ciekawego bez talentu kulinarnego. Są ludzie którzy chętnie spędzają całe dni w kuchni i czerpią z tego dużo przyjemności. Sam zaliczam się raczej do tych co bardziej lubią konsumować. Urządzenie od Tefala umożliwia mi natomiast samodzielne i szybkie zrobienie pysznego obiadu zarówno dla siebie, jak i dla całej rodziny. Kolejny atut to oszczędność miejsca. Samo urządzenie jest spore, ale zastąpi nam wiele różnych garnków i patelni i ostatecznie pozwoli zaoszczędzić przestrzeń.
Korzystając z Cook4Me nie potrzebujemy też piekarnika, kuchenki gazowej, czy też płyty indukcyjnej. Wystarczy dostęp do prądu. Sprzęt może zatem sprawdzić się w miejscach gdzie nie ma pełnej kuchni. Urządzenie ma zatem mnóstwo atutów i nie dziwię się, że cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Zbiera też niemal same pozytywne opinie użytkowników (w Media Expert ma 578 pozytywnych opinii, przy tylko 1 negatywnej; w RTV Euro AGD podobnie: średnia ocena 4.8/5.0) , więc decydując się na jego zakup macie dużą szansę dołączyć do grona zadowolonych klientów.
5 comments