Moneual MBOT 500 – recenzja taniego robota odkurzającego z mopowaniem

Moneual MBOT 500 to ciekawa propozycja dla osób szukających prostego w obsłudze i niedrogiego robota sprzątającego. Postanowiłem go dokładnie przetestować, abyście mogli ocenić czy spełni Wasze oczekiwania.

Roboty sprzątające Moneual w polskiej dystrybucji

Moneual to marka, która już od wielu lat działa na rynku robotów sprzątających. Do tej pory nie miałem jednak przyjemności testowania jej produktów. W ofercie polskiego dystrybutora tej marki znajduje się aktualnie kilka modeli. Znajdziecie je pod tym linkiem.

Najtańszym robotem w ofercie jest model MBOT 500, który spokojnie kupicie poniżej 1000 zł pod tym linkiem. Oferta obejmuje też 24 miesięczną gwarancję i polski serwis!

Unboxing Moneual MBOT 500

Recenzję tradycyjnie rozpocznę od unboxingu. W zestawie znajdziecie:

• robota;
• polską instrukcję obsługi;
• instrukcję obsługi w kilku językach obcych;
• zapasowe zmiotki boczne;
• stację ładującą;
• ładowarkę;
• pilot zdalnego sterowania;
• zapasowy filtr;
• śrubokręt (do montażu zmiotek bocznych);
• mała szczoteczka do czyszczenia szczotki głównej;
• zapasowe śrubki do zmiotek.

Powyższe elementy wchodzą w skład podstawowego zestawu, ale dodatkowo dostajecie też osobne pudełko ze sprzętem do mopowania na który składają się:

• panelem mopa z pojemnikiem na wodę;
• 2 szmatki z mikrofibry do mopowania.

Budowa MBOT 500

Przyjrzyjmy się bliżej budowie robota. W przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych modeli ma zderzak nie tylko z przodu, ale de facto dookoła swojej konstrukcji.

Na obudowie widzimy 2 przyciski pierwszy z nich to – włącznik, natomiast ten w centralnej części służy do niezwykle prostego wyjmowania pojemnika na kurz.

Pojemnik zmieści ok. 400 ml kurzu. Opróżnia się go bardzo łatwo. Po otwarciu otrzymujemy też dostęp do filtra HEPA, który można łatwo wyjąć i wyczyścić lub wymienić w razie potrzeby.

Zajrzyjmy teraz pod spód. Tutaj budowa robota bardzo przypomina konkurencję.

Mamy 3 sensory antyspadkowe pod zderzakiem. Dwie zmiotki boczne mocowane na śruby. Obok są również styki ładowania, a pomiędzy nimi niewielkie kółko przednie. Napęd zapewniają dwa większe koła, a w centralnej części znajduje się szczotka główna.

Zwróćmy uwagę na jej budowę. Mamy tutaj zarówno gęste włosie do przeczesywania dywanów, jak i wstawki silikonowe, dzięki którym szczotkę łatwiej wyczyścimy z włosów i sierści. Poniżej widzimy miejsce montażu akumulatora, który w tym modelu ma pojemność 2600 mAh.

W przedniej części robota umieszczone są ponadto sensory antykolizyjne. Sam robot w moim odczuciu wizualnie prezentuje się świetnie, a plastiki z jakich jest wykonany sprawiają wrażenie bardzo solidnych.

Działanie robota MBOT 500

Najpierw ładowanie

Przed pierwszym uruchomieniem musimy naładować robota do pełna. Stację należy umieścić w łatwo dostępnym miejscu. Robot ładuje się do pełna w 3-4 godziny, po czym jest w stanie pracować nawet 2 godziny.

Pilot

Sterowanie odbywa się za pomocą pilota. Mamy na nim przycisk startu i zatrzymania, strzałki kierunkowe, przycisk zwiększający obroty, tryb sprzątania krawędzi, sprzątanie małego pomieszczenia, ustawianie zegara, ustawianie harmonogramu oraz przycisk powrotu do ładowania.
U góry pilota znajduje się wyświetlacz na którym wyświetla się przede wszystkim aktualna godzina oraz informacja o zaprogramowanym sprzątaniu. W bardzo prosty sposób możemy ustawić tutaj godzinę, o której robot będzie codziennie sam się uruchamiał, co też warto zrobić, aby zautomatyzować proces sprzątania mieszkania. Odkurzacz bardzo dobrze reaguje na pilota. Jego maksymalny zasięg to aż 7 metrów.

Z wykorzystaniem pilota, robotem możemy sterować niczym zdalnym samochodzikiem. Funkcja przydatna nie tylko do zabawy, ale przede wszystkim do precyzyjnego sprzątania, bo niestety robot ten nie ma zbyt wielu zaawansowanych funkcji sprzątania stref czy też sprzątania punktowego, jak to ma miejsce w większości droższych modeli.

Sposób jazdy

Powiedzmy zatem nieco więcej o sposobie jazdy tego sprzętu. W automatycznym trybie jazdy robot cechuje się nieco chaotycznym sposobem poruszania się. Jeździ według własnego algorytmu, który przypomina ten, który mogliście zobaczyć chociażby w mojej recenzji iRobota Roomba E5. Nawet jeżeli początkowo wydaje się że robot jeździ w jakiś zaplanowany sposób, to w pewnym momencie zaczyna przemieszczać się w zupełnie innym kierunku. Ostatecznie robot dotrze w większość miejsc, ale na pewno nie można powiedzieć, że jeździ w sposób uporządkowany, jak to ma miejsce w robotach z funkcją mapowania przestrzeni.

Mbot 500 ma w zderzaku zamontowane sensory antykolizyjne, które sprawiają, że przed większością przeszkód udaje mu się wyhamować i dotyka je tylko lekko zderzakiem. Nie ma zatem obaw, ze poobija Wam meble, jednak jak na jego drodze będą stały jakieś lekkie przedmioty to może je przestawić lub przewrócić. Robot w podstawowym trybie będzie jeździł aż zacznie mu brakować energii. W zależności od tego z jaką mocą ssącą będzie pracował będzie to od ok. 90 minut do nawet 2 godzin. Możemy również uruchomić tryb w którym robot skończy prace po ok. 30 minutach lub tryb w którym będzie objeżdżał tylko krawędzie. Warto też podkreślić, że robot całkiem nieźle znajduje swoją stację ładującą, chociaż jeżeli przerwiecie mu prace w innym pokoju niż stacja to rzecz jasna szukanie jej zajmie mu znacznie więcej czasu.

Odkurzanie

Przejdźmy teraz do kwestii skuteczności odkurzania. Robot ma silnik o mocy 24 Watt a maksymalna moc ssąca to według producenta 1800 Pascali. Mamy tutaj do wyboru 3 poziomy mocy regulowane pilotem. Samo wciąganie zabrudzeń w moich testach wypadło przyzwoicie, zwłaszcza na twardej podłodze. Trzeba jednak pamiętać, że roboty tego typu potrafią sporo śmieci rozrzucać na boki swoimi przednimi zmiotkami. W efekcie, żeby sprzątnąć wszystko muszą podłogę przejechać kilka razy, a i tak może się zdarzyć, ze gdzieś jakiś okruszek zostanie.
Widać to też bardzo dobrze na teście mąki. Tu gdzie robot najedzie bezpośrednio, widać że udało mu się wciągnąć zabrudzenia, ale ostatecznie i tak musi przejechać wszystko kilka razy. Mbot 500 bardzo fajnie wjeżdża też na dywany. Pokonuje progi o wysokości tylko do 1 centymetra, ale ze wspinaniem na dywany radzi sobie całkiem nieźle.

Troszkę gorzej z ich odkurzaniem, zwłaszcza takich gęstych. Natomiast na płaskim dywanie poradził sobie świetnie.

Mopowanie

Poza odkurzaniem Mbot 500 oferuje również funkcję jednoczesnego odkurzania z mopowaniem. Do mopowania służy specjalna nakładka do której na mocne rzepy przymocowana jest ściereczka z mikrofibry.

Pod ścierką znajdują się 3 miejsca którymi w trakcie pracy robota nawilżana jest szmatka. Pojemnik na wodę jest raczej skromny. Wejdzie tu ok. 100 ml wody, więc nie jest to opcja dla osób które chcą zmopować 200 metrów za jednym razem. Wody wystarczy raczej na jakieś kilkadziesiąt metrów porządnego mopowania. Po nalaniu wody szmatka mopa zacznie być stopniowo nawilżana z tych 3 miejsc o których mówiłem wcześniej, ale jeżeli chcecie aby mop zaczął równo mopować już na samym starcie to przed rozpoczęciem pracy szmatkę warto zwilżyć samemu. Potem woda z pojemnika będzie tylko utrzymywała jego nawilżenie.

Panel mopa zakładamy na wcisk z wykorzystaniem 2 zaczepów.

Po założeniu mopa robot pracuje bardzo podobnie jak w przypadku samego odkurzania. Obsługujemy go tak samo pilotem i mamy do wyboru dokładnie te same tryby pracy. Jedyna równica jest taka, ze poza odkurzaniem robot również przeciera podłogę na mokro.

Mop nieco wystaje poza obrys robota, a sam sprzęt porusza się nieco wolniej. Niestety nie mamy tutaj opcji regulacji poziomu nawilżania szmatki, ale woda rozprowadzana jest tutaj równomiernie. Nie problemu upuszczania kropel, jak to ma czasami miejsce w tanich robotach. Mopowanie sprawdza się też całkiem nieźle na panelach, robot jeździł u mnie po nich sprawniej niż po kaflach. Należy jednak pamiętać, że mopowanie w MBOT 500 ma spore ograniczenia i stanowi tutaj jedynie dodatek i raczej ta funkcja nie powinna być najważniejsza przy wyborze tego robota.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę

Moneual MBOT 500 jest całkiem cichy. Według producenta pracuje poniżej 50 dB. Z moich domowych testów wynika, że jest to nieco wyższy wynik, ale i tak było to całkiem cicho i w zależności od trybu było to ok. 52 – 54 dB, a sam wydawany dźwięk był całkiem przyjemny dla ucha.

Jeżeli macie w domu czarne podłogi, to musicie pamiętać, że robot może mieć z nimi problem. Z uwagi na sensory antyspadkowe do wykrywania schodów, robot podobnie jak schody omija również czarne powierzchnie, rozpoznając je jako przepaść.

Podsumowanie recenzji Moneual MBOT 500

Moneual Mbot 500 to przede wszystkim dobry robot do niewielkich mieszkań oraz dla osób które szukają robota bez bajerów i w niskiej cenie. Jego obsługa jest prosta i nie wymaga wdrażania się w obsługę czasami skomplikowanych aplikacji na smartfony. Sprząta przyzwoicie, chociaż trzeba pamiętać, ze nie ma funkcji nawigacji, a niektóre powierzchnie będzie musiał odwiedzić kilkukrotnie dla idealnego efektu. Na plus należy jeszcze zaliczyć polską dystrybucję i 24 miesięczną gwarancję z lokalnym serwisem.

Na koniec zachęcam Was do zapoznania się z rankingiem najlepszych robotów sprzątających, który znajdziecie pod tym linkiem.