iRobot Roomba Combo j9+: RECENZJA topowego robota sprzątającego ze stacją na brud i wodę
iRobot Roomba Combo j9+ to najnowszy na rynku robot sprzątający, który oferuje mnóstwo innowacyjnych rozwiązań. Jest to też jeden z najdroższych obecnie sprzętów tego typu, więc jeżeli rozważacie zakup takiego urządzenia, koniecznie sprawdźcie moją recenzję, z której dowiecie się czy sprzęt jest wart swojej ceny oraz jak wypada na tle testowanej przeze mnie konkurencji.
iRobot Roomba Combo j9+, czyli robot sprzątający z górnej półki
Oferta marki iRobot w ostatnim czasie znacznie się powiększyła. Do popularnych robotów odkurzających, jak i robotów mopujący (Braava). Dołączyła szeroka oferta modeli oferujących zarówno odkurzanie, jak i mopowanie, czyli Roomba Combo. Model j9+ to już kolejny sprzęt z serii, który miałem przyjemność testować jest to także na daną chwilę topowy model. Plus w nazwie oznacza, że w zestawie, poza robotem dostajemy wielofunkcyjną stację – tym razem nie tylko służącą do automatycznego opróżniania pojemnika na brud, ale i do uzupełniania pojemnika z wodą do mopowania. Nie jest to tym samym najtańszy sprzęt tego typu na rynku, ale analizując jego cenę należy pamiętać właśnie o wspomnianej stacji, która znacząco zwiększa funkcjonalność urządzenia.
Aktualną cenę urządzenia możecie sprawdzić tutaj:
Unboxing iRobot Roomba Combo j9+
Pudło z zestawem iRobot Roomba Combo j9+ prezentuje się imponująco, sprawdźmy zatem co dokładnie znajduje się w środku:
- robot iRobot Roomba Combo j9+
- wielofunkcyjna stacja do automatycznego opróżniania pojemnika na brud i uzupełniania wody do mopowania;
- kabel zasilania do stacji;
- 2 nakładki do mopowania;
- zapasowa szczotka boczna;
- zapasowy filtr powietrza;
- zapasowy worek na brud Allergen Lock;
- instrukcje obsługi oraz informację o gwarancji.
W moim testowym zestawie znalazł się również list od iRobota i informacje o innowacjach, jakie oferuje ten model. Wszystkie postaram się dla Was omówić w dalszej części recenzji.
Budowa robota
Zerknijmy teraz z bliska na samego robota. Ma 34 cm średnicy oraz niecałe 9 cm wysokości. Żebyście lepiej zrozumieli sposób jego działania, po krótce omówię poszczególne elementy robota.
Od frontu znajduje się zderzak, którym robot będzie dotykał przeszkód i który ma za zadanie amortyzację uderzeń.
Na obudowie znajduje się tylko jeden przycisk, którym możemy włączyć lub wyłączyć urządzenie, jak również uruchomić lub zatrzymać sprzątanie.
W tylnej części znajduje się natomiast panel mopujący, który wysuwa się w trakcie mopowania. Przed mopowaniem musimy tylko założyć specjalną wielorazową nakładkę, która będzie przecierać podłogę.
Nakładkę zakłada się bardzo łatwo i wygodnie. Działanie samego mopa jeszcze oczywiście omówię i pokażę w praktyce.
Pod mopem umieszczony jest pojemnik 2 w 1 służący do zbierania zabrudzeń, jak również do nawilżania szmatki mopa. W pojemniku znajduje się filtr powietrza. Jest to taki sam filtr, jak w wielu poprzednich wersjach Roomby, dzięki czemu jest to element łatwo dostępny na rynku.
W pojemniku zmieści się ok. 300 ml zabrudzeń. W razie potrzeby możemy wszystko łatwo wysypać, ale biorąc pod uwagę, że mamy w zestawie stację, na codzień nie musimy sie tym przejmować.
Pojemnik ma też drugą przegrodę, w której zmieści się ok. 200 ml wody do mopowania, ale i tym nie musimy się przejmować, bo stacja w Combo j9+ zadba również o uzupełnianie wody w robocie.
Pora zerknąć pod spód.
Tutaj znajdziemy mnóstwo sensorów, w tym czujniki wykrywające spadem, jak również wyczuwające dywany. Jest też czujnik ruchu, dzięki któremu robot zapamiętuje trasę.
U góry widzimy również styki ładowania, pomiędzy którymi znajduje się niewielkie koło obrotowe. Napęd zapewniają 2 większe w centralnej części robota.
Pomiędzy nimi znajdują się dwie szczotki główne. System podwójnych gumowych szczotek głównych już od wielu lat jest mocnym atutem robotów marki Roomba.
Świetnie zbierają zabrudzenia i przede wszystkim są łatwe w czyszczeniu. Włosy i sierść zbierają się tylko na ich końcówkach. Natomiast z racji tego, że szczotki są w całości gumowe, środkowa część z reguły będzie idealnie czysta. Potem zobaczycie jak to wygląda w praktyce.
Zabrudzenia wciągane są do środka robota otworem znajdującym się pod szczotkami.
Robot ma ponadto jedną szczotkę boczną do wymiatania kurzu z kątów.
Gdy robot wróci po sprzątaniu do stacji, brud wysysany jest natomiast za pomocą zaślepki znajdującej się na spodzie pojemnika na brud.
To co w dużej mierze odróżnia ten model od tańszych wersji Roomby to sensory znajdujące się na zderzaku, są tutaj sensory ruchu wzdłuż ścian, jak również kamera, którą sprzęt ten potrafi robić zdjęcia i rozróżniać napotykane przeszkody.
Wielofunkcyjna stacja
Większość tańszych modeli robotów sprzątających posiada w zestawie stację do ładowania robota. Te droższe mają jednak często w zestawie również stację, która jest w stanie nie tylko naładować robota, ale i automatycznie opróżnić jego pojemnik na brud. Stacja dołączana do modelu iRobot Roomba Combo j9+ posiada natomiast jeszcze jedną funkcję – potrafi również uzupełniać pojemnik na wodę znajdujący się w robocie.
Wymiary stacji to nieco ponad 40 cm w każdą stronę. Prezentuje się zdecydowanie bardziej elegancko od wszystkich stacji tego typu, jakie widziałem.
Wewnątrz znajduje się szuflada z workiem na zabrudzenia Allergen Lock. Worek wystarczy nawet na 60 dni, natomiast w środku mamy jeszcze drugi, zapasowy worek, więc oba powinny wystarczyć na kilka miesięcy. Czas ten jednak co oczywiste, zależy do tego jak intensywnie będziemy korzystać z robota oraz jak bardzo brudzimy w naszym domu.
Nowością w przypadku robotów marki iRobot Roomba jest natomiast zbiornik na wodę. Znajduje się w górnej części stacji. Stacja jest dzięki niemu w stanie sama uzupełniać pojemnik na wodę do mopowania znajdujący się w robocie.
Jeżeli chcecie aby robot działał prawidłowo, musicie dobrze przemyśleć lokalizację stacji ładowania. Jak już wspomniałem wcześniej wielofunkcyjna stacja Roomby Combo j9+ jest bardzo ładna, ale i dobrze przemyślana funkcyjnie. Na plecach ma wygodną rączkę do przenoszenia, a także miejsce na schowanie nadmiaru kabla.
Stacja powinna stać w miejscu łatwo dostępnym i nie powinna być zastawiona zarówno od frontu, jak i po bokach.
Na stacji mamy jeden przycisk oraz dwa wskaźniki. Czerwony pokazuje że jest jakiś błąd, np. że szuflada na worek nie została dobrze wsunięta.
Druga dioda to wskaźnik ładowania, który świeci się kilka sekund po rozpoczęciu ładowania.
Sterowanie robotem
Sprzątanie możemy uruchomić przyciskiem na stacji, jak również przyciskiem zlokalizowanym na robocie.
Jest to jednak mało wygodny sposób uruchamiania sprzętu. Pełnię możliwości uzyskamy dopiero w aplikacji na smartfony.
Apka jest w języku polskim i przeprowadzi nas przez proces parowania krok po kroku. Pamiętajcie tylko, że musicie mieć w domu internet po wi-fi o częstotliwości 2,4 ghz. Większość routerów obsługuje takie pasmo, ale w niektórych należy je wybrać. Jak już sparujecie robota z domową siecią to sami będziecie mogli na telefonie korzystać z dowolnej sieci, nawet na drugim końcu świata.
Po sparowaniu robota z aplikacją pamiętajcie jeszcze, że możecie też zmienić język komunikatów głosowych. Do wyboru macie nawet 2 głosy, jeden żeński, jeden męski.
Aplikacja daje ogrom możliwości konfiguracji, ale dopiero w momencie kiedy będziemy mieli zapisaną mapę naszego mieszkania. Jeżeli mieliście już inną Roombę to tak jak ja możecie ściągnąć mapy zapisane w chmurze.
Jeżeli jednak jest to Wasz pierwszy sprzęt tej marki, wtedy musicie uruchomić mapowanie. Aplikacja również na tym etapie podpowiada jak to zrobić właściwie.
Mapowanie i funkcje aplikacji na smartfony
Po starcie mapowania robot ruszy w trasę celem poznania Waszego domu. Jego jazda może wydawać się chaotyczna, ale pamiętajcie że tak to będzie wyglądało tylko na początku. Później w trakcie odkurzania robot będzie już jeździł w sposób uporządkowany.
W trakcie pracy robota w aplikacji możecie sprawdzić ile czasu trwa już mapowanie. Niestety nie mamy tutaj informacji o dokładnej lokalizacji robota. Musimy zatem wierzyć robotowi, że wie co robi i pozwolić mu swobodnie rozglądać się po poszczególnych pokojach.
Mapa mieszkania powstanie dopiero kiedy robot odwiedzi i dokładnie zapozna się z wszystkimi dostępnymi pomieszczeniami po czym sam wróci do stacji uznając, że był już wszędzie.
Robot zrobi wstępny podział mieszkania na pokoje, ale podział ten możemy potem swobodnie modyfikować dzieląc i scalając poszczególne pomieszczenia. Możemy też nadawać im nazwy, co później znacznie ułatwi automatyzację procesu sprzątania.
Na mapę możemy też nanieść różnego rodzaju strefy. Możemy stworzyć strefy bez dostępu dla robota, jak również takie, które będzie omijał tylko w trakcie mopowania.
Możemy też zapisać strefy, które chcemy osobno sprzątać, niezależnie od podziału na pokoje.
W aplikacji znajdziemy też sporo ustawień odnośnie samego sposobu sprzątania. Nowością w przypadku marki Roomba jest chociażby regulacja mocy ssącej.
Funkcja ta pozwala z jednej strony zaoszczędzić sporo energii, z drugiej zwiększyć skuteczność sprzątania kiedy tego faktycznie wymagamy. Regulować możemy również ilość płynu używanego w trakcie mopowania. Możemy też zdecydować, czy robot ma wykrywać i omijać przeszkody, takie jak odchody zwierząt.
Z perspektywy licznych testów robotów sprzątających muszę jednak powiedzieć, że najważniejszym ustawieniem jest regulacja ilości przejazdów w trakcie sprzątania.
Sam zawsze ustawiam dwa przejazdy, gdyż takie ustawienie gwarantuje znacznie lepszą skuteczność sprzątania. Wszystkie te ustawienia możemy też na bieżąco zmieniać tuż przed uruchomieniem nowego zadania. Zadania sprzątania mogą obejmować zarówno całe mieszkanie, jak i tylko wybrane pomieszczenia, czy też strefy. Rzadko spotykanym u konkurencji ustawieniem jest natomiast możliwość określenia czasu, przez jaki robot ma sprzątać poszczególne pomieszczenia.
W aplikacji możemy też ustawić harmonogram, według którego robot będzie uruchamiał się automatycznie w wybrany dzień i o wybranej godzinie.
Również w tym przypadku możemy narzucić robotowi odpowiedni sposób sprzątania. Takich harmonogramów możemy zapisać wiele i np. różne pomieszczenia sprzątać w różne dni tygodnia i o innej godzinie.
Skuteczność odkurzania
Pora sprawdzić jak sprzęt radzi sobie ze sprzątaniem w praktyce. W ciągu ostatnich kilku lat przetestowałem około setki różnego rodzaju robotów sprzątających, w tym wiele modeli Roomby. To co zawsze wyróżniało tę markę od konkurencji to perfekcyjna skuteczność. Niewątpliwie w dużej mierze było to związane z technologią podwójnych szczotek głównych.
Model Roomba Combo j9+ to natomiast według producenta jeszcze większa moc ssąca, aż o 100% większa od popularnych i cenionych od dawna modeli z serii i.
Gorąco zachęcam do sprawdzenia, jak odkurzanie wygląda w praktyce na tym filmie.
W aplikacji tego modelu możemy regulować moc ssącą, ale szczerze mówiąc nie zauważyłem dużej różnicy zmieniając ustawienia, a to dlatego że robot bardzo dobrze odkurzał nawet w najniższym trybie. Robot ma ponadto możliwość rozpoznawania miejsc wymagających dokładniejszego sprzątania. Świetnie radzi sobie chociażby na dywanach.
Szczególnie przydatna jest ponadto możliwość ustawienia podwójnego sprzątania. W tym trybie robot raz będzie jeździł równolegle, a raz prostopadle. W każde miejsce dojedzie z dwóch różnych kierunków i dzięki temu jego skuteczność znacznie się zwiększa.
Moc ssącą robota sprzątającego trudno porównać do tradycyjnego odkurzacza ręcznego, to oczywiste, jednak przy regularnym uruchamianiu tego sprzętu i częstych przejazdach – w praktyce uzyskacie podobny efekt, a jednocześnie zaoszczędzicie mnóstwo czasu.
W kontekście testowanej Roomby warto wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, bardzo ważnej szczególnie dla właścicieli zwierząt, czy też osób gubiących dużo długich włosów. Roomba dzięki konstrukcji szczotek świetnie radzi sobie ze zbieraniem sierści i włosów.
Chodzi nie tylko o skuteczność sprzątania, ale i o stan szczotek po sprzątaniu. W przypadku wielu modeli jest to duży problem. Szczotki się zapychają i trzeba je regularnie czyścić. Zobaczmy jak wyglądają spód Roomby po 2 dniach testów i odkurzeniu dużej ilości sierści mojego owczarka:
Mamy tutaj trochę śladów po odkurzanej kawie, natomiast sierść i włosy znajdziemy tylko na końcówkach szczotek. Ich czyszczenie zajmuje dosłownie chwilę. Uwierzcie mi, że przy popularnych szczotkach z włosiem, wygląda to znacznie gorzej.
Podkreślam to zatem, że jeżeli macie w domu sierściuchy to gumowe szczotki główne są najlepszym rozwiązaniem dla Was.
Mopowanie
Kolejna funkcja robota to również coś co docenią właściciele zwierząt. Roomby z serii Combo to roboty wyposażone w funkcję mopowania. Model j9+ umożliwia ponadto uzupełnianie pojemnika na wodę za pomocą stacji. Zbiornik w stacji wystarczy na około 30 dni. Robot przed startem mopowania obróci się i uzupełni niedobór wody w swoim pojemniku.
Problemem większości robotów mopujących jest ponadto ciąganie mokrego mopa również po miejscach, których akurat w tym momencie nie chcemy sprzątać. Nasza testowana Roomba nie zna tego problemu. Mop rozkłada się dopiero w miejscu, w którym sprzęt ma mopować zgodnie z naszym poleceniem.
Jest to szczególnie przydatne w sytuacji, kiedy mamy w domu nie tylko twarde podłogi, ale i dywany, w tym dywany które mogą pojawić się na trasie przejazdu robota ze stacji do innych pomieszczeń.
To jednak nie wszystko w kontekście innowacji związanych z mopowaniem. Roomba Combo j9+ ma także czujniki wykrywające dywany i jeżeli uruchomimy sprzątanie z mopowaniem w pomieszczeniu częściowo wyłożonym dywanami, to potrafi najpierw odkurzyć dywany ze schowanym mopem. Następnie robot zjedzie z dywanu i zacznie mopować pozostałą część pomieszczenia. Oczywiście nie jest to rozwiązanie w 100% niezawodne i czasami może się zdarzyć, że jakaś część dywanu zostanie dotknięta przez mopa, ale w większości przypadków dywany pozostaną nietknięte przez mopa.
Kolejną innowacją jest funkcja szorowania podłogi, zamiast zwykłego mopowania. Przy standardowym mopowaniu Robot przejeżdża sprzątaną podłogę jednokrotnie, podobnie jak w przypadku samego odkurzania.
Włączając jednak w aplikacji opcję smartscrub robot będzie jeździł do przodu i do tyłu i tym samym dokładniej przecierał każdą powierzchnię jednocześnie dociskając nakładkę do podłoża.
Takie szorowanie niewątpliwie przydaje się, jeżeli mamy do czynienia z zaschniętymi plamami.
Oceniając natomiast samą skuteczność mopowania musimy pamiętać, że jest to funkcja służąca zwiększeniu skuteczności samego odkurzania. Sprawdza się chociażby przy sprzątaniu śladów psich łapek, czy też lekko zaschniętych resztek z jedzenia w kuchni. Nie jest to jednak funkcja służąca do zmywania rozlanych płynów, czy też zmywania bardzo brudnych podłóg. Robot wręcz nie powinien mieć kontaktu z rozlanymi płynami, bo te mogą go uszkodzić.
Z mopowaniem trzeba też uważać na bardzo delikatnych podłogach. Osobiście nie miałem jednak problemów z mopowaniem paneli podłogowych. Woda jest równomiernie rozprowadzana, a w aplikacji możemy tez regulować jej ilość. Warto też podkreślić, że Roomba jest jednym z nielicznych robotów, który poza wodą dopuszcza stosowanie również płynów do zmywania podłóg, chociaż tylko wybranych.
Specjalny płyn możemy kupić bezpośrednio na stronie iRobota, podobnie, jak dodatkowe nakładki mopujące, których warto mieć kilka, szczególnie jeżeli chcemy mopować duże powierzchnie.
Plusy i minusy iRobot Roomba Combo j9+
Przejdźmy do omówienia kolejnych wad i zalet tego sprzętu, które podzieliłem na kilka kategorii:
Omijanie przeszkód i rozpoznawanie obiektów
Roomba Combo j9+ korzysta ze specjalnej kamery umieszczonej na zderzaku, która ma za zadanie ułatwić robotowi rozpoznawanie przeszkód.
Funkcja ta służy przede wszystkim do omijania problematycznych przedmiotów, które często zostawiamy na podłodze, a które mogłyby utrudnić pracę robotowi lub też być przez niego wciągnięte. Inteligentny system jest w stanie takie obiekty identyfikować i tym samym robot uniknie starcia z butami, czy też kablami pozostawionymi na podłodze.
Z moich testów wynika, że robot radzi sobie świetnie z rozpoznawaniem wielu takich obiektów, chociaż często potrafi podjechać do nich bardzo blisko. Zdarza się też, że przy którymś podjeździe początkowo dobrze zidentyfikowany obiekt zostanie i tak dotknięty.
Budziło to moje obawy przede wszystkim w kontekście zwierzęcych odchodów, które robot też powinien omijać. Na szczęście w moim teście Roomba poradziła sobie z taką przeszkodą znacznie lepiej i ominęła ją z daleka.
W aplikacji możemy sami zdecydować, czy robot ma w ogóle robić zdjęcia w naszym mieszkaniu i rozpoznawać w ten sposób przeszkody.
Możemy też ręcznie podpowiedzieć robotowi, jak w danej sytuacji ma się zachować na przyszłość.
Mówiąc krótko robot cały czas się uczy i sama funkcja rozpoznawania przedmiotów powinna z czasem działać coraz lepiej.
Rozpoznawanie przeszkód nie oznacza jednak, że robot nie będzie niczego dotykał na swojej drodze. Wręcz przeciwnie, Roomba będzie dotykała większości napotykanych mebli, w tym nóg krzeseł.
Robot stara się w ten sposób dotrzeć wszędzie gdzie tylko się da. Sprzęt będzie omijał tylko wybrane obiekty, które system oceni jako zagrożenie, np. w kontekście zaplątania się, czy też rozjechania jakichś nieczystości.
Dzięki temu, że robot nie omija wszystkiego co napotka, nie ma m.in. problemów z wjeżdżaniem pod firanki.
Jest to powszechny problem konkurencyjnych modeli korzystających z laserowej nawigacji. Roboty tego typu z reguły traktują firanki jak ścianę i miejsca tego typu zostawiają nieodkurzone.
Powszechnym problemem robotów sprzątających jest również omijanie czarnych powierzchni. Również Roomba może niektóre intensywnie czarne powierzchnie traktować jako przepaść i ominąć, ale w większości przypadków, poradzi sobie z wjechaniem również na czarną podłogę.
W tym wypadku dużo zależy też od jej tekstury. Z reguły problemy występują tylko na dywanach, ale i tutaj nie ma reguły.
Do prawidłowej nawigacji Roomba wymaga też nieco światła, ale akurat ten model radzi sobie całkiem nieźle również w ciemnych i wąskich przestrzeniach, a kamera korzysta ponadto z własnej lampy.
Głośność
Sporo osób może zastanawiać jak głośny jest to sprzęt. W tym aspekcie duże znacznie ma moc urządzenia. Z racji, że Roomby mają całkiem dużą moc ssącą w porównaniu z większości konkurentów na rynku, nie są to też najcichsze urządzenia. Co prawda Roomba ten model ma regulacje mocy ssącej i tym samym głośności urządzenia, ale różnice tutaj nie są zbyt wielkie. Trzeba się dobrze wsłuchać aby wyłapać różnicę. W decybelach moje pomiary mieściły się w zakresie od ok. 68 do 72 dB.
Na głośność w okolicach 78 dB musimy się przygotować w przypadku stacji do opróżniania pojemnika na brud. Tutaj akurat byłem pozytywnie zaskoczony, bo stacja wciąga brud bardzo szybko, a jest znacznie cichsza od wielu innych które testowałem.
Funkcje aplikacji
Fani nowoczesnych technologii i rozwiązań typu smart niewątpliwie docenią możliwość sparowania robota z popularnymi asystentami głosowymi: Amazon Alexą i Asystentem Google’a. Przetestowałem to z asystentem googlowskim i komunikaty głosowe działają bez zastrzeżeń.
Tutaj poradzę Wam tylko abyście wybrali jakieś proste imię dla robota. Można je ustawić w aplikacji i wtedy wydawanie poleceń stanie się jeszcze prostsze.
Czy jest coś czego mi brakuje w tym modelu? Jest to kilka detali, które jednym mogą przeszkadzać, a dla innych nie będą miały znaczenia. Przede wszystkim musimy pamiętać, że robot nie pokazuje w trakcie pracy swojej dokładnej pozycji w aplikacji, jak również nie pokazuje jaką trasę pokonał.
Co prawda w aplikacji możemy prześledzić historię sprzątania i zobaczymy, które miejsca zostały odkurzone lub zmopowane, ale zobaczymy to dopiero po skończonym sprzątaniu.
Roomba ma natomiast kilka inteligentnych rozwiązań, których nie widziałem w aplikacjach konkurencji. Jedną z nich jest funkcja Dirt Detective. Aplikacja analizuje naszą historię sprzątania i ocenia, które miejsca naszego domu przydałoby się posprzątać.
Dane są nawet zbierane na różnych piętrach, gdyż co warto podkreślić, robot sprawdza się w domach piętowych, dzięki możliwości zapisania nawet 10 osobnych map.
Dirt Detective podpowiada tym samym, które miejsca należy posprzątać w pierwszej kolejności.
Udogodnieniem, którego również nie widziałem w innych modelach jest szacowanie w aplikacji czasu potrzebnego na sprzątnięcie poszczególnych pomieszczeń.
Ogólnie aplikacja stara się nam pomagać w wielu aspektach i bardzo często podpowiada różne rzeczy.
Z sugestiami robota nie musimy się zawsze zgadzać, ale z tego co zauważyłem to z reguły wskazówki te były bardzo celne.
Podsumowanie recenzji iRobot Roomba Combo j9+
Pora zatem na małe podsumowanie mojej recenzji. Pomimo tego, że przetestowałem już wiele robotów sprzątających, w tym modeli marki iRobot Roomba, to model Roomba Combo j9+ zaskoczył mnie pozytywnie wieloma rozwiązaniami. Jako psiarz, doceniłem szczególnie bardzo dobre rozpoznawanie niebezpiecznych obiektów. Nowa Roomba rewelacyjnie radzi sobie również z omijaniem dywanów w trakcie mopowania.
Są to funkcje, które osobiście bardzo doceniam i za które prywatnie byłbym w stanie dopłacić. To czy jesteście skłonni zapłacić za te liczne dodatkowe funkcje, jest o tyle istotne, że testowany model do tanich nie należy. Natomiast warto pamiętać że w zestawie dostajemy też świetną wielofunkcyjną stację do opróżniania pojemnika na brud i uzupełniania pojemnika na wodę. Kwestią totalnie subiektywną jest oczywiście wygląd robota, ale w mojej ocenie jest to jeden z najładniejszych robotów na rynku ze zdecydowanie najładniejszą stacją jaką póki co widziałem.
Tutaj możecie sprawdzić aktualną cenę robota:
Jeżeli chcecie się dowiedzieć jak urządzenie wypada na tle konkurencji, koniecznie sprawdźcie stale aktualizowany ranking robotów sprzątających. Model iRobot Roomba Combo j9+ bez wątpienia trafi do czołówki tego zestawienia jako jeden z najlepszych wyborów na rynku.
7 comments