Roborock S6 maxV – recenzja robota sprzątającego z inteligentnym rozpoznawaniem przeszkód
Roborock S6 MaxV to sprzęt, który nie tylko odkurza i mopuje podłogi, ale i potrafi zrobić zdjęcia naszego mieszkania. Zapraszam zatem do recenzji, z której dowiecie się, w jakim celu robot robi te zdjęcia oraz przede wszystkim jak skutecznie sprząta mieszkanie 🙂
Roborock S6 maxV – robot sprzątający nowej generacji
Roborock S6 MaxV to już kolejny z serii rewelacyjnych robotów sprzątających tego producenta, który trafił na polski rynek. Na moim kanale znajdziecie również recenzję poprzednich modeli np Roborocka S5 MAX pod tym linkiem). Każdy kolejny model wprowadza pewne innowacje i nowe funkcje ułatwiające sprzątanie. Nie inaczej jest z S6 maxV. Robota do testów udostępnił mi polski dystrybutor tej marki, firma Jamicon. Dużym atutem tego sprzętu jest zatem polska dystrybucja, bo sporo konkurencyjnych modeli dostępnych jest tylko w zagranicznych sklepach.
Roborocka S6 MaxV można natomiast kupić tutaj:
Unboxing Roborocka S6 MaxV
Przejdźmy więc do unboxingu i sprawdźmy co jest w zestawie:
- robot;
- mop z założoną wielorazową szmatką;
- mata zabezpieczająca podłogę przed mopem;
- zapasowy filtr HEPA;
- stacja do ładowania robota;
- kabel zasilający stację;
- instrukcje obsługi: instrukcja obsługi robota oraz instrukcja połączenia z aplikacją.
Tak więc zestaw z robotem nie jest zbyt rozbudowany.
Budowa Roborocka S6 MaxV
Spójrzmy z bliska na samego robota. Jest praktycznie cały czarny i mocno połyskujący. Od poprzednich modeli różnie się głównie charakterystycznymi obiektywami na zderzaku.
Producent zapewnia nas w tym miejscu, że troszczy się o naszą prywatność, zdjęcia nie są nigdzie przesyłane na zewnątrz, a po wykorzystaniu są usuwane. Nowe sensory sprawiają wrażenie jakby robot dosłownie miał oczy.
Generalnie jest tutaj cała masa ukrytych sensorów. Na zderzaku jest również czujnik ścian.
Patrząc na górną pokrywę, od strony zderzaka, widzimy 3 przyciski, do podstawowej obsługi robota: jest to włącznik, powrót do ładowania i tryb odkurzania punktowego.
W centralnej części znajduje się natomiast sensor laserowy, którym robot skanuje otoczenie.
Dalsza część pokrywy to de facto klapka pod którą kryje się niewielki czyścik ze szczoteczką z jednej strony i nożykiem do przecinania włosów z drugiej. Istotniejszy pod klapką jest jednak pojemnik na kurz. Ma on pojemność 460 ml. W środku znajduje się filtr HEPA, który można myć pod wodą.
W tylnej części robota umieszczony został, niezależny pojemnik na wodę do mopowania o pojemności aż 297 ml.
Decydując się na mopowanie do pojemnika podpinamy jeszcze mopa. Panel mopa podpina się i odpina bardzo łatwo, wystarczy wcisnąć dwa przyciski po bokach.
Przyjrzyjmy się dokładniej spodowi robota.
Mamy tutaj czujniki antyspadkowe w aż 6 miejscach, z reguły roboty mają ich 3 albo 4. U góry są również styki ładowania, a pomiędzy nimi jest niewielkie obracane kółko. Napęd zapewniają natomiast dwa duże koła, pokonujące przeszkody do 2 cm wysokości.
Z przodu mamy jedną szczotkę boczną do zamiatania krawędzi, a w centralnej części jest szczotka główna:
Jest to jedna z lepszych konstrukcji we wszystkich robotach jakie testowałem. Budowa szczotki ułatwia radzenie sobie z sierścią i włosami. Częstym problemem w robotach jest np. zaplątywanie się włosów na końcach szczotki. W Roborocku S6 maxV jest możliwość rozebrania mocowań szczotki, dzięki czemu pozbywamy się takich włosów w kilka sekund.
Zwróćmy jeszcze uwagę na tabliczkę znamionową.
Silnik robota ma moc aż 66 Watt, jest też informacja, że robot wykorzystuje laser klasy 1, przez co powinien być bezpieczny przy normalnym zastosowaniu.
Parametry techniczne
wymiary robota: 35 x 35 x 9,65 cm
waga: 3,6 kg
moc silnika: 66 W
pojemność baterii: 5200 mAh
max moc ssąca: 2500 Pa
pojemność pojemnika na kurz: 460 ml
pojemność pojemnika na wodę: 297 ml
Przygotowanie do startu
Przed startem musimy rzecz jasna naładować robota. Stację ładowania umieszczamy w łatwo dostępnym miejscu, a robotowi pozwalamy się naładować do pełna. Ładowanie do pełna trwa kilka godzin.
Sterowanie robotem poza omówionymi wcześniej podstawowymi przyciskami na obudowie odbywa się za pomocą aplikacji na smartfony. Do wyboru mamy dwie: Xiaomi Home i Roborock.
Obie znajdziecie na Google Play i w App Store. Ja preferuję aplikacje Xiaomi, bo z nią mam sparowanych już kilka urządzeń, ale być może będziecie woleli skorzystać z tej drugiej bo ma pewne atuty o czym wspomnę później. Na początku podstawowe funkcje omówię na przykładzie Xiaomi Home.
Proces parowania może Wam zająć chwilę, ale aplikacja wszystko podpowiada krok po kroku i stosując się do instrukcji nie powinniście mieć większych problemów.
W panelu apki znajdziecie całą masę opcji i ustawień. Przede wszystkim warto tam włączyć tryb zapisywania mapy, który umożliwi nam pełną kontrolę nad procesem sprzątania mieszkania.
W aplikacji możemy między innymi regulować moc odkurzania, jak również poziom nawilżania mopa w trakcie mopowania. Jest też dostęp do wielu statystyk, w tym do poziomu zużycia szczotek i filtra. Mamy też możliwość ręcznego sterowania jazdą robota, czy też możliwość zaprogramowania automatycznego sprzątania.
Pewną nowością są tutaj funkcje kamery, gdzie możemy zaznaczyć czy mamy w mieszkaniu jakieś zwierzęta. Ułatwi to robotowi nawigację i omijanie przeszkód.
Możemy też zmienić język komunikatów robota. Początkowo na liście języków nie było języka polskiego, ale obecnie (19 września 2020 r.) możemy już wybrać język polski 🙂 Język aplikacji też można już wybrać polski.
Tworzenie mapy mieszkania
Żeby zobaczyć pełnię możliwości tego sprzętu musimy zrobić pełną mapę mieszkania. W tym celu uruchamiamy pierwsze sprzątanie. Robot zaraz po włączeniu zacznie skanować otoczenie.
Najpierw swoją trasę zacznie od ścian i postara się z grubsza objechać wzdłuż nich dostępną przestrzeń. Proces tworzenia mapy możemy obserwować w aplikacji w czasie rzeczywistym. Jeżeli interesowaliście się poprzednimi modelami to proces tworzenia mapy zapewne Was nie zaskoczy. Niespodzianką mogą być natomiast niewielkie niebieski ikonki na mapie przedstawiające różne przeszkody. W tym przypadku są to głównie buty, które robot bezbłędnie rozpoznaje. Po przeskanowaniu konturów mieszkania. Robot zacznie stopniowo w sposób uporządkowany odkurzać wnętrze, docierając we wszystkie dostępne miejsca.
Pojemność baterii to 5200 mAh i pozwoli na odkurzenie nawet 240 metrów kwadratowych na jednym ładowaniu. Jakby energii jednak nie wystarczyło to robot sam wróci do ładowania i po doładowaniu sam wznowi prace w miejscu w którym ją przerwał.
Po zrobieniu pełnego pierwszego sprzątania i po powróci do bazy, robot zapisze w pamięci mapę, co da nam ogrom nowych możliwości.
Możemy np na mapie zaznaczać strefy zakazane dla robota i wirtualne ściany. Warto zwrócić uwagę, że możemy tu wprowadzać strefy definitywnie zakazane, jak i strefy zakazane tylko w trakcie mopowania, czyli np dywany.
Mapę możemy także podzielić na pokoje w niemalże dowolny sposób.
Pokoje możemy też ponazywać i ustawić kolejność według jakiej robot ma je odkurzać. Możemy też ustawić z jaką siłą ma odkurzać i mopować poszczególne pomieszczenia.
S6 MaxV oferuje zatem ogromne możliwości indywidualizacji sposobu sprzątania różnych stref mieszkania. Jest to bardzo wygodne jeżeli nie chcemy za każdym razem sprzątać wszystkiego, a np tylko wybrany pokój.
Zapisana mapa daje nam także większe możliwości przy programowaniu automatycznego sprzątania. Możemy już nie tylko ustawić o której godzinie i w jakie dni robot ma się włączać. Możemy też decydować o tym z jaką mocą ma się odbywać sprzątanie, a także które pokoje mają być sprzątane. Tym samym możemy np. ustawić, żeby korytarz był sprzątany codziennie, a salon tylko co drugi dzień. Wszystko zależy od naszej decyzji.
Póki co mówiliśmy o jednej mapie, natomiast Roborock S6 maxV ma także tryb wielopoziomowy, w którym możemy zapisać nawet 4 mapy osobno dla każdego piętra.
Włączenie tej funkcji sprawia, że nie będziemy mogli programować automatycznego sprzątania osobno dla poszczególnych pokoi, ale za to będziemy mogli swobodnie przestawiać robota między piętrami bez konieczności tworzenia nowych map. Co więcej, w przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych modeli, nie musimy ręcznie wskazywać robotowi mapy piętra na którym się znajduje. Robot sam rozpozna otoczenie i dopasuje je do mapy. Po starcie zajmie mu to kilka sekund na rozejrzenie się i krótką analizę, ale już po chwili rozpozna piętro i zacznie sprzątanie.
Inteligentna identyfikacja przeszkód
Omówmy teraz kolejną innowacyjną funkcję, jaką jest inteligentne rozpoznawanie przeszkód. Podwójna kamera umieszczona na zderzaku ma docelowo umożliwić robotowi analizę napotkanych przedmiotów i faktycznie, w wielu przypadkach robi to ogromne wrażenia. Rozrzucanie przez roboty różnych przedmiotów po mieszkaniu stanowi często ogromny problem. Na czele rozrzucanych butów są niewątpliwie buty. W przypadku tego modelu problem butów już jednak nie istnieje.
Roborock rozpoznaje nawet bardzo nietypowe obuwie i omija je niezwykle precyzyjnie. Czy omija tak wszystkie przeszkody? Niestety nie. Niektóre nietypowe obiekty potrafi lekko dotknąć. Z grubsza je omija tak jak tego miśka, ale nie jest tak, że nigdy go nie dotknie:
Z moich obserwacji wynika, że rozpoznawanie przedmiotów zależy już nie tyle od ich rozmiarów, co od rodzaju przeszkody. Przykładowo listwę nieopodal miśka, robot rozpoznał bezbłędnie. Tym samym łatwo identyfikowalnych przedmiotów robot ma kilka, jest wśród nich np. waga łazienkowa, chociaż i w jej przypadku robot leciutko ją dotykał. W aplikacji jednak od razu pojawiła się właściwa ikona.
Jeżeli zależy Wam na funkcji rozpoznawania przeszkód to na obecnym etapie lepiej sprawdza się to w drugiej aplikacji, a mianowicie Roborock. Ta aplikacja w gruncie rzeczy ma te same funkcje co używana przez mnie Xiaomi Home, co ciekawe pomimo zmiany apki, już na dzień dobry załadowały się do niej mapy i historia sprzątania z poprzedniej aplikacji.
Apka Roborock ma natomiast pewne ulepszenia wprowadzone ostatnią aktualizacją (tak to przynajmniej wygląda na początku lipca). Nowe oprogramowanie umożliwia już nie tylko identyfikację rodzaju przeszkody za pomocą ikony. W aplikacja możemy włączyć podgląd zdjęć wykonywanych przez robota.
Funkcja ta pozwala lepiej zrozumieć jak działa tutaj identyfikacja przeszkód. Również w tej apce na mapie pojawiają nam się symboliczne ikony, np z butami, ale klikając na nie możemy zobaczyć fotkę, którą wykonał robot. Możemy tutaj zobaczyć bezpośrednio sam zidentyfikowany obiekt, jak i szerszy kadr zdjęcia, które robot wykonał.
Do perfekcji robotowi niestety jeszcze trochę brakuje. Natomiast nawet jeżeli nie rozpozna prawidłowo przeszkody to dotyka jej bardzo delikatnie i często po pierwszym kontakcie omija ją już precyzyjnie. Dużo oczywiście zależy również od warunków oświetleniowych, czy też tego na ile obiekt kontrastuje względem tła.
Wielu właścicieli zwierząt jest zapewne zainteresowanych umiejętnością rozpoznawania przez robota odchodów ich pociech. Co prawda nie odważyłem się na test z prawdziwą kupką, ale okazało się że orzechy spełniły swoją funkcję. Robot rozpoznał je jako odchody i co ciekawe ominął je zachowując spory dystans.
Tak więc tutaj należy zapisać robotowi ogromny plus, zwłaszcza, że orzechy mogły zlewać się z podłogą.
Robot świetnie rozpoznaje również hokery i różne inne meble na nodze.
Co ciekawe, robot potrafił rozpoznawać niektóre obiekty nawet w kompletnej ciemności, zapewne kamerą na podczerwień.
Tym samym możemy przestać martwić się przynajmniej o niektóre rzeczy pozostawione na podłodze, a zwłaszcza o buty.
Skuteczność odkurzania
Przejdźmy teraz do omówienia najważniejszego, czyli skuteczności odkurzania. S6 MaxV w najwyższy trybie oferuje moc ssącą aż 2500 Pascali, czyli więcej od poprzedników. Faktycznie odkurza genialnie, nawet w trybie cichym potrafi bez problemu odkurzyć płatki owsiane z podłogi. Należy jednak podkreślić, że poprzednia wersja – S5 Max radziła sobie z odkurzaniem bardzo podobnie.
Wyższe biegi przydają się natomiast przy odkurzaniu mąki, a zwłaszcza przy odkurzaniu dywanów. Tutaj faktycznie można zauważyć, że robot oferuje bardzo dużą moc ssącą. Przy drugim przejeździe, nawet dywan jest idealnie odkurzony. Skuteczność zbierania płatków, czy też kawy łatwo widać gołym okiem (polecam film na YouTube), jednak najważniejsze jest to, że robot świetnie wciąga kurz i praktycznie po każdym odkurzaniu zawartość pojemnika prezentuje się tak:
Mopowanie podłogi Roborockiem S6 maxV
Pora zatem na drugą funkcję tego sprzętu, czyli mopowanie. Pojemnik na wodę ma pojemność aż 297 ml, która spokojnie wystarczy na zmopowanie całego mieszkania.
Według producenta wody wystarczy nawet na 200 metrów przy najniższym trybie zwilżania mopa. Bardzo ważna informacja znajduje się na pojemniku: należy wlewać do niego wyłącznie wodę. Niestety większość awarii systemu mopowania wiąże się z tym, że ludzie dolewają do niego nieodpowiednie płyny, np. takie które zostawiają osad lub które pienią się blokując przewody.
Montujemy zatem pojemnik na wodę a następnie podpinamy mopa. Dla większej skuteczności szmatkę mopa można lekko zwilżyć, aby była mokra już na starcie.
Robot w trakcie mopowania (a właściwie odkurzania z mopowaniem) jeździ podobnie jak w trakcie odkurzania. W podstawowym trybie najpierw objeżdża krawędzie, a następnie wypełnia środek. W każdej chwili w aplikacji możemy zmienić poziom nawilżania mopa, jak również siłę ssącą. Bardzo wygodne jest to, że w tym celu nie musimy przerywać robotowi pracy.
Regulacja poziomu nawilżania mopa jest też dużym atutem kiedy chcemy sprzątnąć bardziej delikatne podłogi i nie chcemy aby były zbyt wilgotne. Kupując robota z funkcją mopowania pamiętajcie tylko, że jest to funkcja bardziej do odświeżenia podłogi i utrzymania na dłużej jej czystości. Nie służy natomiast do zbierania z podłogi rozlanych płynów, czy też do zmywania mocno zaschniętych plam. Osobiście bardzo sobie cenię tę funkcję bo przy regularnym jej stosowaniu, na podłodze osiada znacznie mniej kurzu.
Fajnym dodatkiem do Roborocka jest mata zabezpieczająca podłogę przed mopem. Dzięki niej, po skończonym mopowaniu robot może sam wrócić do bazy i nie ma ryzyka, że podłoga namoknie od wilgotnej szmatki.
Na koniec zwrócę jeszcze uwagę, że Roborock ma system wykrywania mopa. po jego podpięciu czy też odpięciu wyda stosowny komunikat.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę przed zakupem?
Jeżeli korzystacie z Alexy lub Asystenta Googla to możecie robota uruchomić z ich pomocą. Przynajmniej podstawowe funkcje, jak start i powrót do bazy działają bardzo sprawnie.
Ważną cechą robota tego typu jest również głośność pracy. Niemal wszystkie Roborocki pod tym względem wypadają świetnie. Zwłaszcza w najniższym trybie robota praktycznie nie słychać. Słychać go natomiast już znacznie głośniej w najwyższym trybie. Z moich domowych pomiarów wynika jednak, że nawet w najwyższym trybie robot jest nieco cichszy od wielu konkurentów (przy odległości 2 metrów głośność nie przekraczała 55 dB). Nie mniej jednak na jego głośność znaczący wpływ ma ustawiona siła ssąca. W tym miejscu warto też wspomnieć, że robot ma funkcję zwiększania obrotów na dywanach.
Natomiast z samym wjeżdżaniem na dywany nie ma najmniejszych problemów. Tańsze roboty potrafią się często zacinać lub zaczepiać przednią zmiotką o brzeg dywanu. Tutaj nie ma z tym problemu. Roborock jeździ nawet po gęstych dywanach, przy czym robi to nieco wolniej.
Robot jest w stanie pokonać całkiem wysokie, nawet 2 centymetrowe progi. Sprawdziłem to chałupniczo i Roborock zdał egzamin.
Było o zaletach tego sprzętu, czas zatem na pewne minusy. Niestety Roborock S6 maxV podobnie jak znakomita większość robotów sprzątających nie nadaje się do sprzątania czarnych powierzchni. Dużo zależy tutaj od odcienia czerni. Niemniej jednak, na mój kruczoczarny dywanik robot nie chciał wjeżdżać rozpoznając go swoimi sensorami antyspadkowymi, jako przepaść.
Problemem dla niektórych może być także wysokość robota. Wystający laser sprawia, że robot wjedzie pod meble o prześwicie ponad 10 cm, jak np pod ten stolik:
Jednak tutaj gdzie ten sam stolik nieco obniża się pod ciężarem telewizora, robot już nie wjedzie. Warto jednak dodać, że robot w wieżyczce lasera ma czujnik, dzięki któremu robot od za wysokiej przeszkody odbije się i zawróci, a nie będzie z nią walczył jak to miało miejsce przy niektórych moich testach podobnych robotów.
Podsumowanie recenzji Roborocka S6 maxV
Przyszedł zatem czas na podsumowanie mojej przydługiej, ale mam nadzieję przydatnej dla wielu osób recenzji. Wielu z Was zapewne zadaje sobie zasadnicze pytanie: czy jest to najlepszy robot, który można obecnie kupić?
Według mnie jest to niewątpliwie najbardziej zaawansowany technicznie robot, którego można obecnie kupić, a przynajmniej spośród robotów które testowałem. Testowałem ich już kilkadziesiąt, więc nieskromnie powiem, że wiem o czym mówię. Na mojej stronie chodzi jednak o wybór najbardziej opłacalnych sprzętów i tutaj już można mieć lekkie obawy, bo Roborock S6 maxV kosztuje całkiem sporo. W momencie kiedy piszę artykuł jest to ok. 2600 zł (tutaj sprawdzicie aktualną cenę). Jest to ciągle mniej od najdroższego modelu iRobota Roomba, ale też znacznie więcej od innych podobnych robotów, jak chociażby poprzednika, czyli Roborocka S5 max, który jest już znacznie tańszy. Pod tym linkiem znajdziecie całą listę ofert i aktualne kody rabatowe. Wiele zależy zatem od budżetu jaki chcecie przeznaczyć na zakup oraz tego, czy spodobał Wam się system identyfikacji przeszkód. System wykorzystujący prawdziwe kamery jest niewątpliwie sporym krokiem naprzód i niewykluczone, że kolejne aktualizacje oprogramowania sprawią, że dojdą jakieś nowe funkcje, a przede wszystkim że robot zacznie rozróżniać kolejne obiekty. Za jakiś czas postaram się zatem zaktualizować powyższą recenzję Roborock S6 maxV i podzielę się z Wami opinią na temat ewentualnych aktualizacji.
162 comments