Jaki odkurzacz do 500 zł naprawdę warto kupić? Sprawdziliśmy 5 modeli
Czy za 500 zł da się obecnie kupić dobrej jakości bezprzewodowy odkurzacz pionowy? Postanowiłem przetestować i porównać 5 różnych urządzeń tego typu. Sprawdź moje testy i ranking.
Odkurzacz bez kabla poniżej 500 zł?

Sprawdziłem modele różnych producentów, które można obecnie kupić za mniej niż 500 zł. Rezultaty moich testów bardzo mnie zaskoczyły i pokazały, że przed zakupem zdecydowanie warto przyjrzeć się bliżej nie tylko parametrom, ale i faktycznemu działaniu tych urządzeń. Jeżeli nie chcecie naciąć się na jakiś bubel, koniecznie przeczytajcie mój test odkurzaczy bezprzewodowych do 500 zł.
Zapraszam też do obejrzenia wersji filmowej:
Na wstępie chciałem zastrzec, że na treść tego zestawienia nie miał wpływu żaden z producentów urządzeń biorących udział w testach. Odkurzacze do testów dostarczył mi sklep ZigBuy.pl, który ma obecnie świetną ofertę nie tylko na modele, o których piszę poniżej, ale też masę innej elektroniki. Ponadto macie tam specjalny rabat dla moich czytelników z kodem: BEZPRZEPLACANIA5 działający na wszystkie produkty.
Dobór modeli do zestawienia

Przejdźmy do rzeczy. Jak już wspomniałem do testów wybrałem modele różnych producentów, przy okazji możecie sprawdzić ich aktualne ceny:
Bosch Readyy’y Serie 2 BBHF214G
Black & Decker Reviva REVSV18D1 PowerConnect
Na wszystkie sprzęty w sklepie macie dodatkowy rabat z kodem: BEZPRZEPLACANIA5 (działa też na modele nieuwzględnione w rankingu).
Jak więc widzicie do testów dobrałem nie tylko modele różnych marek, ale i starałem się sprawdzić sprzęty firm pochodzących z różnych krajów: chińskie ale dobrze znane wszystkim Xiaomi, nieco mniej znane Jigoo, amerykański Black & Decker oraz przynajmniej w teorii niemieckie odkurzacze Adler i Bosch.
Co otrzymujemy w zestawie

Na wstępie sprawdźmy co znajduje się w zestawie z poszczególnymi odkurzaczami.
Adler AD 7044:

Black&Decker Reviva REVSV18D1 PowerConnect:

Bosch Readyy’y Serie 2:

Jigoo C200:

Xiaomi G20 Lite:

Tu od razu zaznaczę, że w porównaniu do droższych modeli z wyższej półki mamy tutaj znacznie mniej elementów, jak również nie możemy liczyć na zapasowe akcesoria, jak np. filtry. W najlepszym wypadku dostajemy jakiś dodatkowy uchwyt ścienny i czasami dodatkowe szczotki, ale do ich omówienia jeszcze dojdziemy.
Budowa odkurzacza – na co zwrócić uwagę
Konstrukcja
Przejdźmy do omówienia budowy poszczególnych modeli. Mamy tutaj wiele cech wspólnych, ale też różnic. Skupię się na najważniejszych.

Z testowanych 5 modeli, aż 4 składają się z 3 podstawowych części, jakimi są jednostka główna z silnikiem i pojemnikiem na brud, a także odpinana rura przedłużająca do której następnie mocowana jest elektroszczotka do podłóg. Jest to najczęściej spotykany układ nie tylko w moim teście, ale i ogólnie w przypadku odkurzaczy pionowych.
Opróżnianie pojemnika na kurz

Poszczególne modele nieco różnią się sposobem opróżniania pojemnika na brud. Ten najtrudniej opróżnia się w Black&Decker. Oznacza to też niestety większy kontakt z kurzem.

Zupełnie inną budowę ma natomiast model od Bosch. Tutaj rączka na której znajduje się jedynie włącznik jest przykręcana do dolnej części odkurzacza z silnikiem. Jeżeli nie potrzebujemy korzystać z elektroszczotki do podłóg, bardzo łatwo możemy odpiąć korpus urządzenia do odkurzania innych powierzchni. Musimy go również odpiąć, jeżeli chcemy opróżnić pojemnik na brud. Tutaj znowu spory minus, bo kolejny raz mamy kontakt z kurzem.

Pod względem budowy i sposobu opróżniania pojemnika moim zdaniem przewagę mają zatem Xiaomi, Jigoo i Adler.

Sposób mocowania baterii

Ważnym aspektem jest również możliwość odpięcia baterii. Dzięki temu łatwiej ją naładujemy, ale też wymienimy w razie potrzeby, czy też dokupimy drugą zapasową. Tutaj wygrywają Jigoo, Adler i Black&Decker.

W przypadku tego ostatniego plusem jest również to, że korzysta z tych samych baterii, co inne urządzenia tej marki z serii PowerConnect. Niestety w przypadku Xiaomi i Boscha, do ładowarki musimy podpiąć główny korpus urządzenia.
Funkcja samodzielnego stania

W tym miejscu muszę zwrócić uwagę, że odkurzacz Boscha możemy łatwo postawić pionowo, z drugiej strony Xiaomi niestety musimy położyć. Niestety tylko 3 z testowanych odkurzaczy mogą stać samodzielnie. W przypadku modelu Adler, odkurzacz może stać samodzielnie, ale tylko oparty o ścianę.

Pod tym względem najsłabiej wypada Xiaomi, którego jeżeli nie chcemy kłaść na ziemi musimy powiesić na ścianie za pomocą specjalnego uchwytu. Na szczęście mamy tutaj całkiem zgrabny uchwyt z dodatkowym mocowaniem na szczelinówkę.

Akcesoria dodatkowe

Uchwyty ścienne są jednak dołączone również do pozostałych odkurzaczy poza Boschem. Poza ładowarkami i wspomnianymi uchwytami, w zestawie z niektórymi odkurzaczami są jeszcze szczelinówki, a także szerokie ssawki 2 w 1 z wysuwanym włosiem. Te ostatnie są w zestawie z Jigoo i Adlerem.

Niestety tutaj Bosch wypada najsłabiej. Nie ma żadnej dodatkowej szczotki.

Skuteczność sprzątania
Wiemy już co dostajemy w zestawie z odkurzaczami, sprawdźmy teraz jak te sprzęty sprzątają. Przeprowadziłem kilka testów z różnymi zabrudzeniami. Odkurzanie przetestowałem w najmocniejszych trybach dla każdego z tych odkurzaczy.

Z moimi testami niektóre odkurzacze poradziły sobie rewelacyjnie, inne nieco gorzej. Efekty możecie zobaczyć na zdjęciach, a jeszcze lepiej będzie to widoczne w filmie, tu ponownie odsyłam Was do obejrzenia mojego testu na kanale YouTube.
Odkurzanie większych zabrudzeń
W przypadku większych zabrudzeń, jak w przypadku płatków kukurydzianych nie wszystkie elektroszczotki sprawdziły się idealnie. Problemem była tutaj nie tyle za słaba siłą ssąca, co często konstrukcja szczotek, które większe drobinki przesuwały do przodu zamiast wciągać.

Problem ten widać najlepiej w przypadku odkurzacza Xiaomi, który ma aż 18 000 Pa, co powinno wystarczyć do skutecznego odkurzenia takich zabrudzeń.

Z drugiej strony Adler oferujący zaledwie 11 000 Pa w najwyższym trybie, poradził sobie z płatkami znacznie lepiej.

Odkurzanie psiej sierści
Następnie przygotowałem odkurzaczom bardziej urozmaiconą ścieżkę do odkurzenia: z płatków owsianych, kawy i kłaków psiej sierści.

Tutaj największym utrudnieniem była niewątpliwie sierść i to nie tyle jej zgarnięcie z podłogi, ale wciągnięcie do pojemnika na brud. Niestety większość modeli miała z tym problem i przynajmniej część sierści zaplątywało się w szczotki.

Przy tak małej ilości sierści to może nie jest wielki problem, ale jak macie w domu psa lub kota, albo gubicie dużo długich włosów, to będziecie musieli wciąż czyścić szczotkę. W tym teście niewątpliwie najlepiej wypadł model marki Jigoo. Szczotka po sprzątaniu była czyściutka.

Wszystkie pozostałe modele miały szczotki z zaplątaną sierścią. W tym teście widać było, że modele ze szczotkami, w których dominuje włosie nie do końca sprawdzają się przy zwierzakach.
Moc ssąca to nie wszystko
Sporo osób przy zakupie skupia się wyłącznie na parametrach technicznych takich jak siła ssąca. To niestety błąd. Zwłaszcza, ze wielu producentów podaje te parametry w różnych jednostkach lub mierzone inną metodologią. Jedynie prawdziwe testy pokazują, który odkurzacz faktycznie dobrze odkurza.

Z odkurzaniem kryształków soli praktycznie wszystkie modele poradziły sobie fantastycznie. Nawet Adler o mocy zaledwie 11 000 Pa.

Odkurzanie dywanów
Większe różnice w odkurzaniu zobaczymy natomiast na dywanach. W przeciwieństwie do pierwszego testu, tutaj Xiaomi poradził już sobie dużo lepiej. Ewidentnie z mniejszymi drobinkami nie ma już problemu, nawet na dywanie.

Z odkurzaniem dywanu rewelacyjnie poradził sobie również Jigoo.

Znacznie gorzej wypadł natomiast Black&Decker Reviva. Widać, że opuścił sporo płatków. Adler niestety również nie poradził sobie najlepiej – na dywanie zostało sporo zabrudzeń.

Ostatni w tym teście odkurzacz Boscha, wypadł rewelacyjnie. W testach każdorazowo po odkurzaniu podnosiłem odkurzacz, aby mieć pewność, czy w elektroszczotce nie zostały jakieś i nie wypadają po podniesieniu. W przypadku niektórych słabych odkurzaczy niestety i tak się zdarza.
Czas pracy baterii
Sprawdziliśmy już jak odkurzają, teraz odpowiedzmy na pytanie jak długo odkurzają. Krótki czas pracy na jednym ładowaniu to ciągle niestety istotna wada odkurzaczy bezprzewodowych. Teoretyczny czas pracy oczywiście każdy z producentów podaje na stronach z produktami. Często jednak nie wiemy, czy jest to czas z elektroszczotką czy bez, czy w najwyższym czy najniższym trybie. Postanowiłem sprawdzić jak długo będą pracowały poszczególne sprzęty w najniższym trybie, ale wszystkie z podłączoną elektroszczotką.

Tu zaznaczę, że niestety nawet mój najbardziej rzetelny jak tylko potrafię test nie będzie do końca oddawać pełnych realiów użytkowania takich urządzeń. W trakcie prawdziwego odkurzania na każdy z takich odkurzaczy działają jeszcze różne siły, które mogą zmniejszyć czas pracy. Brud zapychający filtry, włosy zawinięte na szczotce, temperatura otoczenia i tym podobne aspekty mogą sprawić, że bateria wyczerpie się szybciej niż można by sądzić. Z czasem baterie tracą też swoją żywotność jak w każdych tego typu urządzeniach.

Wszystkie użyte przeze mnie do testu urządzenia były jednak fabrycznie nowe, czyste i naładowane do pełna.
Test czasu pracy baterii
W moim teście ubytek pierwszych kresek baterii zauważyłem po mniej więcej 15 minutach. Po 20 minutach w 3 modelach na podziałce ubyła tylko jedna kreska. Natomiast w przypadku Boscha nie widać było nic poza jedną jedyną świecącą się diodą.

Po 23 minutach okazuje się natomiast, że Black&Decker pokazujący niedawno jeszcze 2 kreski ma już tylko jedną kreskę, która 2 minuty później zaczyna mrugać. Po paru sekundach odkurzacz ten jako pierwszy w stawce przestaje działać. Czas pracy to 25,5 minuty. Wynik słaby i słaby był też sposób komunikowania o zużywającej się baterii, gdyż jeszcze 4 minuty wcześniej pokazywał 2 z 3 kresek.

Pozostałe testowane modele działały znacznie dłużej. Po około 40 minutach wyłączył się Adler, a ok. 2 minuty później krótko po sobie Jigoo oraz Xiaomi.

Ku mojemu zdziwieniu najdłużej wytrzymał Bosch. Według danych producenta powinien wytrzymać tylko 35 minut, a tutaj miła niespodzianka. Odkurzacz działał znacznie dłużej. Tutaj zatem Bosch wygrywa bezapelacyjnie. W moim teście jedyna lampka na odkurzaczu zaczęła mrugać dopiero w 52. minucie, a odkurzacz przestał działać po ponad 57 minutach.
Oznaczenie poziomu naładowania baterii
Przy okazji tego testu zwróćmy uwagę na jeszcze jeden aspekt. Poszczególne odkurzacze różnią się od siebie sposobem pokazywania poziomu naładowania baterii. W większości modeli są to diody. Jedynie Jigoo ma wyświetlacz pokazujący dokładne procentowe naładowanie baterii.

Jednak w przypadku Boscha ogromnym utrudnieniem jest niestety brak jakiejkolwiek podziałki z poziomem naładowania baterii. Jest tu jedynie pojedyncza dioda.

Test głośności
Jak natomiast odkurzacze wypadają pod względem głośności? Tutaj sporo zależy od użytego biegu. Wszystkie mają dwa tryby: słabszy cichszy i mocniejszy głośny. Różnice w głośności nie były jednak zbyt wielkie. W przypadku praktycznie wszystkich odkurzaczy były to wyniki od 70 do 76 dB.

Z jednym, dosyć głośnym wyjątkiem: Black&Decker, który już w cichszym trybie hałasował na poziomie ponad 76 dB, a w mocniejszym przekraczał 80 dB w moim pomiarze. Krótko mówiąc model ten w cichszym trybie jest głośniejszy niż wszystkie pozostałe modele w najmocniejszym trybie. Jak dla mnie zdecydowanie za głośny.
Filtracja powietrza

Kolejna kwestia, którą odkurzacze te różnią się od siebie jest filtracja powietrza, czyli zapobieganie wzbijaniu się kurzu w powietrze. Tutaj co prawda każdy z modeli jest wyposażony w jakiś system filtrowania, w tym system cyklonowy do separacji kurzu. Królem w tej kategorii jest jednak Xiaomi, który ma aż 5-stopniowy system filtracji.

Jest wyposażony w wysokowydajny filtr okalający silnik, który jest w stanie zatrzymać 99,9% cząsteczek o wielkości zaledwie 0,3 μm (mikrometra). Rozwiązanie spotykane raczej w droższych modelach.

Jeżeli jesteście alergikami, postawcie tutaj duży plusik przy Xiaomi, a o Black&Decker i Boschu raczej zapomnijcie nie tyle z uwagi na filtry, co na sposób opróżniania pojemnika.
Plusy i minusy odkurzaczy bezprzewodowych do 500 zł

Na koniec powiedzmy sobie jeszcze o kilku innych plusach i minusach poszczególnych modeli. Każdy z tych modeli jest raczej łatwy w czyszczeniu i konserwacji. Łatwo wyjąć i wyczyścić możemy chociażby wałki od elektroszczotek.

Przy okazji możecie zauważyć, że od Adlera, jak również Boscha wyglądają naprawdę tanio. Zdecydowanie najlepiej wykonana jest natomiast elektroszczotka od Jigoo.

Przy okazji testów sprawdziłem jak poszczególne modele radzą sobie z wjeżdżaniem pod nisko zawieszony cokół. Tutaj zdecydowanie najlepiej wypada Xiaomi, którego szczotka składa się niemalże na płasko. Pozostałe modele miały jakieś wystające elementy, które w mniejszym lub większym stopniu utrudniały wjazd pod cokół.
Podświetlenie w elektroszczotce

Model od Jigoo ma najlepsze podświetlenie podłogi zielonym światłem, pozostałe modele oferują białe światło,

a model marki Bosch nie oferuje w ogóle żadnego udogodnienia tego typu. Dziwne, zwłaszcza że jest to odkurzacz głównie do sprzątania podłóg.

Dodatkowe akcesoria

Pozostałymi modelami możemy natomiast łatwo odkurzyć miejsca trudno dostępne, w tym pościągać pajęczyny z karnisza, czy też spod sufitu.

W przypadku Jigoo świetnym ułatwieniem jest tutaj teleskopowa rura, której długość możemy sobie wyregulować.

W przypadku odkurzania trudno dostępnych miejsc przydają się także szczotki z wysuwanym włosiem, dzięki czemu minimalizujemy ryzyko porysowania czegoś. Niestety Black&Decker ma tylko szczelinówkę z twardym końcem, wiec trzeba tutaj uważać.

Również Xiaomi ma tylko szczelinówkę, ale ta ma opcję wysuwania włosia. Zapewniam Was, że to radykalnie zwiększa ilość powierzchni jakie będziecie sprzątać takim sprzętem. Krótkie szczotki przydają się także przy odkurzaniu samochodu.

Model od Boscha niestety nie ma żadnej szczelinówki, ani inne końcówki, co znacznie utrudnia wykorzystanie tego sprzętu, nawet biorąc pod uwagę, że można odpiąć jednostkę główną od reszty odkurzacza.

Tryby pracy
Jeszcze jeden drobny ale istotny szczegół w Boschu: w wariancie odkurzacza ręcznego, do dyspozycji mamy tylko jeden bieg. Nie możemy włączyć mocniejszego trybu, bo jest on dostępny tylko w przypadku elektroszczotki. W pozostałych testowanych modelach mamy do dyspozycji 2 biegi niezależnie od konfiguracji szczotek.

Podsumowanie i ranking modeli
Mój test odkurzaczy bezprzewodowych do 500 zł dobiega końca. Pora na podsumowanie. Niewątpliwie każdy z tych modeli ma jakieś plusy i minusy.

W tym budżecie musimy liczyć się z jakimiś kompromisami, czy to w zakresie czasu pracy na jednym ładowaniu, czy też pod względem samej skuteczności odkurzania. Po przeprowadzaniu wielu testów i po kilkunastu dniach korzystania z tych odkurzaczy postanowiłem jednak zrobić z nich mały ranking.
5. Black&Decker Reviva REVSV18D1 PowerConnect

Na ostatnim miejscu mojego zestawienia umieściłem model marki Black&Decker, który w chwili kiedy to nagrywam jest także najdroższym z testowanych urządzeń. Ma on co prawda kilka zalet. Sama konstrukcja wydaje się solidna.

Jeżeli macie jakieś inne narzędzia tej marki możecie sporo zaoszczędzić na wymiennych bateriach, które pasują do różnych urządzeń. Natomiast warto mieć więcej tych baterii, bo czas pracy na jednej jest króciutki. To co jednak dyskredytuje ten konkretny model w moich oczach to waga urządzenia oraz przede wszystkim strasznie głośna praca.

Sprzęt ten waży aż 3 kg, podczas gdy pozostałe modele ważą od ok. 2 do 2,5 kg. Jest też o ok. 5 dB głośniejszy od konkurencji. Jeżeli zatem szukacie odkurzacza do jakiegoś warsztatu pełnego urządzeń tej marki – śmiało! Jeżeli do domu – raczej zapomnijcie o tym sprzęcie.
4. Adler AD 7044

Na 4. miejscu umieściłem natomiast model marki Adler. Odkurzacz niby niemiecki, ale w praktyce wygląda jak jego liczna na rynku chińska konkurencja i to ta najsłabsza. Bardzo licho wyglądające plastiki, kiepska szczotka główna i bardzo mała siła ssąca.

Na plus niewielka waga oraz dołączone do zestawu 2 szczotki.

3. Bosch Serie 2 BBHF214G

Na najniższym miejscu podium umieściłem natomiast kolejny model niemieckiego producenta, czyli Boscha. Ten sprzęt najbardziej odróżnia się od pozostałych testowanych konkurentów. Jego konstrukcja sprawia, że nadaje się głównie do sprzątania podłóg.

Zaskoczył mnie pozytywnie bardzo długim czasem pracy, nawet lepszym od tego deklarowanego na papierze i lepszym od pozostałych modeli. Minusem jest jednak kiepska elektroszczotka, która nie poradziła sobie z wszystkimi testami.

Brakuje też jakiejś szczelinówki i możliwości łatwego wypięcia baterii.

2. Xiaomi G20 Lite
Największy dylemat miałem natomiast przy pierwszej dwójce. Gdybym miał kupować któryś z tych odkurzaczy to zastanawiałbym się między Xiaomi i Jigoo. Za Xiaomi przemawia powszechnie znana już od lat marka. Model G20 Lite umieściłem jednak ostatecznie na drugim miejscu.

Co zadecydowało? Kilka ważnych rzeczy: siła ssąca na poziomie 18 000 Pa nie zachwyca, zwłaszcza że konstrukcja szczotki głównej sprawia, że odkurzacz nie najlepiej radzi sobie ze zbieraniem dużych elementów.

Nie mamy tutaj też opcji odpięcia baterii. Z doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że to właśnie bateria jest elementem który najczęściej pada jako pierwszy w tych urządzeniach. Wymiana akumulatora nigdy nie jest tania, ale zawsze łatwiej jest go po prostu wypiąć i wymienić na nowy. Warto też mieć możliwość skorzystania z 2 lub więcej baterii jednocześnie.

Odkurzacz Xiaomi dalej brałbym jednak pod uwagę przy zakupie ze względu na świetnej jakości filtrację powietrza, w tym wysokowydajny filtr na silniku. Poza tym jak niemal wszystkie produkty Xiaomi, jego jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jak na produkt w tej cenie.

1. Jigoo C200

Ostatecznie na pierwszym miejscu umieściłem Jigoo C200. To sprzęt prężnie rozwijającej się marki, która szybko poszerza swoje portfolio produktów. Odkurzacz ma kilka wad, ale w cenie do 500 zł trudno znaleźć obecnie lepsze urządzenie. Korzystając z promocji i kodów rabatowych możecie go kupić jeszcze taniej.

Przede wszystkim ma świetną moc ssącą na poziomie aż 23 000 Pa. Dodajmy też, że szczotka główna jest naprawdę dobrze skonstruowana. Finalnie sprzęt okazał się niezwykle skuteczny.

W przeciwieństwie do modelu Xiaomi ma odpinaną baterię oraz wyświetlacz informujący nas o trybie pracy oraz poziomie naładowania baterii. W zestawie mamy zarówno szczelinówkę, jak i szeroką ssawkę 2w1.

Do pełni szczęścia brakuje tylko stacji do opróżniania pojemnika na brud i dodatkowej małej elektroszczotki. Takie opcje mają już niestety tylko nieco droższe modele.
Bardzo dziękuję za zapoznanie się z tym artykułem: test odkurzaczy bezprzewodowych do 500 zł. Przypominam, że zarówno zwycięzcę mojego testu, czyli Jigoo C200, jak i pozostałe odkurzacze możecie kupić w sklepie ZigBuy.pl:
Bosch Readyy’y Serie 2 BBHF214G
Black & Decker Reviva REVSV18D1 PowerConnect
Koniecznie skorzystajcie z mojego kodu rabatowego: BEZPRZEPLACANIA5, którym obniżycie cenę również innych sprzętów w sklepie.
Zapraszam też do sprawdzenia pozostałych testów sprzętów na moim blogu. Przykładowo tutaj znajdziecie moją recenzję Jigoo V700 ze stacją opróżniającą. Jeśli szukacie najlepszego odkurzacza bezprzewodowego i macie większy budżet niż 500 zł, zachęcam do sprawdzenia aktualnego rankingu odkurzaczy pionowych.










4 komentarze