Dreame Bot D9 Max – recenzja robota sprzątającego o zwiększonej mocy
Dreame Bot D9 Max to robot sprzątający oferujący moc ssącą na poziomie aż 4000 Pa! Jednocześnie można go kupić w świetnej cenie. Sprawdźcie jak wypadł w moich testach i czy warto postawić na ten model.
Dreame Bot D9 Max – duża moc w niskiej cenie
Na rynku robotów sprzątających z powodzeniem od pewnego czasu radzi sobie już kilka modeli marki Dreame. Jednym z nich jest popularny D9. Teraz do sprzedaży trafiła jego nowa wersja – Dreame Bot D9 Max. Miałem już przyjemność go przetestować i z chęcią podzielę się z Wami swoimi wrażeniami.
Mój robot pochodzi z Aliexpress. Jeszcze niedawno sprzęt można było zamówić wyłącznie pod tym linkiem. Z tego co widzę obecnie już w ten sposób nie da się go zamówić (być może oferta wróci), ale za to sprzęt pojawił się w polskiej dystrybucji. Zamówicie go w dobrze znanym sklepie RTV Euro AGD pod tym linkiem.
Dreame Bot D9 Max – unboxing
Co przychodzi do nas w pudle z robotem? Zestaw nie jest zbyt rozbudowany, mamy w nim:
- instrukcję obsługi (pełną i skróconą) – pełna instrukcja jest też w języku polskim;
- robota Dreame D9 Max;
- pojemnik na wodę z zamocowaną wielorazową szmatką do mopowania;
- zmiotkę przednią do montażu w robocie;
- stacją do ładowania;
- zasilacz do stacji.
Można zatem powiedzieć, że jest to mocno podstawowy zestaw, bez żadnych części zapasowych.
Parametry
Moc silnika: 40W
Max siła ssąca: 4000 Pa
Bateria: 14.4V – 5200mAh
Pojemnik na kurz: 570ml
Pojemnik na wodę: 270ml
Budowa robota
Omówmy na starcie jak zbudowany jest ten sprzęt. Przede wszystkim wato podkreślić, że robot jest praktycznie cały czarny i połyskujący. Wygląda bardzo elegancko, ale też trzeba pamiętać o tym że może się szybko kurzyć.
Patrząc od frontu widzimy zderzak, na którym umieszczony jest sensor wykrywający stację do ładowania. Na górnej pokrywie umieszczone są 2 przyciski: włącznik i powrót do ładowania. W centralnej części umieszczona jest natomiast wieża lasera, którym robot skanuje otoczenie w trakcie pracy.
Podnosząc górną klapkę zobaczymy kolejne elementy robota. Schowana jest tutaj m.in. niewielka szczoteczka, która może się przydać do czyszczenia robota, w tym do przecinania włosów, które mogą zaplątywać się w szczotkę.
Pod klapką umieszczony jest jednak przede wszystkim pojemnik na kurz.
Pojemnik pomieści aż 570 ml zanieczyszczeń. Ma również wbudowany filtr HEPA, który w razie potrzeby można również umyć.
Zajrzyjmy teraz pod spód robota:
Tutaj możemy dostrzec m.in. sensory antyspadkowe (ograniczające ryzyko upadku ze schodów), następnie patrząc od góry: styki ładowania, pomiędzy którymi umieszczone jest kółko obrotowe. Z lewej strony widzimy zmiotkę przednią (do wygarniania kurzu z kątów). W centralnej części znajdują się natomiast dwa duże koła napędzające robota, a pomiędzy nimi szczotkę główną. Szczotka, która w trakcie jazdy obraca się z dużą prędkością zbudowana jest na przemian z rzędów włosia i silikonowych łopatek. Tędy też wciągane są do środka wszelkie zabrudzenia.
Jeżeli planujemy nie tylko odkurzać, ale i mopować podłogę to do urządzenia podpinamy specjalny pojemnik na wodę, do którego zamocowana jest szmatka do mopowania.
Start i sterowanie
Robota przed pierwszym uruchomieniem musimy naładować do pełna. Stację ładowania umieszczamy w łatwo dostępnym miejscu pamiętając aby nie była zastawiona zarówno z przodu, jak i po bokach.
Podstawowe odkurzanie możemy włączyć przyciskiem na robocie. W podobny sposób możemy go także zatrzymać i wysłać do ładowania. Nie jest to jednak zbyt wygodne, a przecież o wygodę chodzi przede wszystkim w przypadku autonomicznych odkurzaczy.
Pełną swobodę w sterowaniu robotem uzyskamy po jego sparowaniu z aplikacją Xiaomi Home.
Jeżeli nie macie jeszcze tej aplikacji, znajdziecie ją zarówno w Google Play, jak i App Store. Musicie w niej założyć konto, a następnie zainstalować robota. W aplikacji znajdziecie dokładne instrukcje jak to zrobić. Pamiętajcie tylko, że aby uzyskać dostęp do sterowania robotem musicie mieć w domu sieć wi-fi 2,4 Ghz. Bez bezprzewodowego internetu w domu ani rusz w tym przypadku. Pamiętajcie o tym, bo domowy internet jest niezbędny do obsługi zdecydowanej większości tego typu robotów (nie licząc tych wyposażonych w tradycyjnego pilota).
Funkcje aplikacji Xiaomi Home
Aplikacja daje nam ogromne możliwości w konfiguracji pracy naszego nowego domowego pomocnika. Przede wszystkim możemy w niej kontrolować pozycje robota a także decydować co i jak ma sprzątać.
Na początek warto jednak zrobić pełną mapę naszego mieszkania.
Po zrobieniu mapy, czyli innymi słowy uruchomieniu pełnego cyklu sprzątania, robot podzieli mieszkanie na pokoje. Podział ten możemy jednak dowolnie modyfikować.
Na mapę możemy ponadto nanieść wirtualne ściany, jak również strefy zakazane, w tym strefy zakazane wyłącznie w trakcie mopowania (możemy w ten sposób zaznaczyć np. dywany).
Warto też pamiętać, że takich map możemy zapisać maksymalnie 3. Tym samym robot sprawdzi się również w domach piętrowych. Warto jednak pamiętać, że odpowiednią mapę musimy wybrać sami przed odkurzaniem danego piętra.
Mapa umożliwi nam przede wszystkim lepsze zaplanowanie sprzątania. Robot nie będzie musiał za każdym razem sprzątać wszystkiego, a pojedzie tylko w miejsce które mu wskażemy.
Możemy też zaplanować automatyczne sprzątanie o określonej godzinie w określone dni tygodnia. Zapisana mapa umożliwia nam nawet wskazanie które pokoje mają być kiedy sprzątane.
Ponadto w aplikacji znajdziemy całe mnóstwo innych ustawień, opcji śledzenia statystyk i decydowania o sposobie jazdy robota.
Możemy nawet włączyć funkcję wykrywania dywanów, dzięki której robot bo wjechaniu na dywan będzie zwiększał moc ssącą.
Skuteczność odkurzania
Nowy model Dreame miał się wyróżniać przede wszystkim dużą siłą ssącą – dochodzącą do 4000 Pa. Jak wyszło ostatecznie? Małą próbkę jego możliwości możecie zobaczyć tutaj:
Więcej testów już zobaczycie w recenzji na moim kanale YouTube.
W każdym razie jedno co mogę na pewno powiedzieć o tym robocie to to, że odkurza rewelacyjnie. Maksymalna siła ssąca faktycznie daje radę, nawet w trudnych warunkach.
Płaski dywan, robot odkurzył niemalże idealnie. Niższe tryby to oczywiście i mniejsza moc, ale również w nich odkurzacz radzi sobie nieźle, szczególnie jeżeli odkurzamy twarde podłogi i mniej wymagające zabrudzenia.
Do odkurzania piasku warto natomiast stosować tryb turbo. Trzeba tylko pamiętać, że w tym trybie robot jest znacznie głośniejszy, a bateria wystarczy nam na mniejszą powierzchnię.
Dużym atutem robota jest również możliwość ustawienia podwójnego odkurzania, przy czym jeden przejazd jest prostopadle, a drugi równolegle.
Najazd na sprzątaną powierzchnię pod różnym kątem zawsze znacząco poprawia skuteczność odkurzania.
Mopowanie robotem Dreame D9 Max
Poza odkurzaniem, Dreame D9 Max umożliwia również mopowanie podłogi. Do tego celu robot wykorzystuje specjalny pojemnik na wodę, do którego mocowana jest wielorazowa szmatka mopująca:
Pojemnik pomieści 270 ml wody, czyli znacznie więcej niż wiele innych pojemników o zbliżonej konstrukcji, które z reguły mieszczą ok. 140-200 ml. Z racji, że pojemnik na wodę regulowany jest elektronicznie, za pomocą aplikacji możemy decydować jak dużo wody ma być wypuszczanej na mopa w trakcie jazdy.
Robot w trakcie mopowania (a właściwie mopowania z odkurzaniem) jeździ w taki sam sposób jak w trakcie odkurzania. Różnica jest tylko taka, że dodatkowo podłoga przecierana jest zwilżoną szmatką.
Mopowanie tego typu niewątpliwie pomaga utrzymać czystość podłóg i sprawia, że kurz wolniej się na nich osadza. Należy jednak pamiętać, ze nie jest to funkcja do zbierania rozlanych płynów, czy też zmywania mocno zaschniętych plam.
Plusy i minusy robota
Pora powiedzieć jeszcze o kilku wadach i zaletach tego sprzętu. Przede wszystkim należy powiedzieć, że robot dzięki wykorzystaniu systemu LDS i SLAM świetnie nawiguje i tworzy bardzo dokładne mapy mieszkania.
W trakcie odkurzania nie błądzi i świetnie odnajduje się między przeszkodami.
Bardzo dobrze radzi sobie również nawet z całkiem wysokimi progami. Generalnie większość robotów tego typu pokonuje progi maksymalnie o wysokości 2 cm, ale miałem wrażenie, że Dreame D9 Max jeździł nieco dynamiczniej i żwawiej od konkurencji po przeszkodach, np. po takich hokerach:
Dużym plusem jest także pojemna i wytrzymała bateria (5200 mAh), która powinna spokojnie wystarczyć do odkurzenia nawet 200 metrowego domu.
Ostatnim atutem o którym warto wspomnieć jest oprogramowanie. Nie pierwszy raz chwalę na blogu aplikację Xiaomi Home, ale warto pamiętać, że z tej aplikacji korzystają różne urządzenia i nie na wszystkich apka działa również dobrze, Tutaj nie spotkałem się z żadnymi problemami. Aplikacja jest nawet całkiem nieźle przetłumaczona na polski, chociaż niektóre rzeczy wymagają jeszcze udoskonalenia.
W tym miejscu przejdę zatem do minusów.
Jeżeli już mówimy o aplikacji to mało intuicyjne jest w niej umieszczenie opcji zmiany mocy ssącej:
Z reguły w robotach (również tych korzystających z Xiaomi Home) funkcja zmiany poziomu mocy pojawia się już na stronie głównej (z mapą). W przypadku Dreame D9 Max musimy natomiast wejść w ustawienia, a następnie kliknąć opcję „tryb czyszczenia”.
Kolejny minus jaki dostrzeżemy w aplikacji to brak języka polskiego dla komunikatów głosowych:
Doświadczenia ze starszych modeli pokazują, że pewnie zmieni się to z czasem i z kolejnymi aktualizacjami, ale na chwilę obecną robot „mówi” po angielsku (chyba że wybierzemy któryś z innych podanych wyżej pakietów głosowych).
Jeżeli mamy w domu czarne podłogi, a szczególnie czarne dywany, to niestety możemy liczyć się z tym, że robot odmówi na nie wjazdu.
Niestety sensory antyspadkowe potrafią rozpoznawać tego typu podłoże jako przepaść/schody i odmawiać na nie wjazdu (pominą taką powierzchnię objeżdżając ją dookoła). Podobna przypadłość mają natomiast praktycznie wszystkie roboty (a przynajmniej te które testowałem).
Ostatnia rzecz, o której warto pamiętać przed zakupem to głośność robota. Dreame D9 Max w trybie turbo osiąga siłę ssącą aż 4000 Pa. Ma to jednak również pewne konsekwencje. W trybie tym robot staje się całkiem głośny (mój pomiar przekroczył 70 dB). Jest to już całkiem głośno jak na roboty tego typu.
Na szczęście w niższych trybach robot jest już znacznie cichszy (nawet poniżej 60 dB) i jeżeli chcemy np. oglądać telewizję z jeżdżącym w tym samym pomieszczeniu robotem to musimy korzystać raczej z tych niższych biegów.
Podsumowanie recenzji Dreame Bot D9 Max
Na rynku robotów sprzątających w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej modeli i niestety wiele z nich jest bardzo zbliżonych do siebie. Również marka Dreame w ostatnim czasie wypuściła kilka wersji. Wszystko to sprawia, że coraz trudniej jest dokonać wyboru. Poszczególne roboty różnią się od siebie detalami i to w oparciu o te różnice należy decydować się. Czym się wyróżnia Dreame D9 Max? Przede wszystkim dużą siłą ssącą. Jeżeli szukacie mocnego robota w dobrej cenie to jest to model dla Was. W moich testach wypadł bardzo dobrze. Wady o których wspomniałem to w zasadzie bardziej cechy konkretnego produktu, a nie jakieś defekty. Bardzo dobra nawigacja, sprawna aplikacja, duże pojemniki zarówno na wodę, jak i na kurz, a także duża bateria sprawiają, że robot nada się praktycznie na każdą powierzchnię.
Jeżeli tylko macie możliwość zakupu Dreame D9 Max w dobrej cenie to będziecie z niego zadowoleni.
Robot obecnie najlepiej jest zamawiać z RTV Euro AGD pod tym linkiem.
Koniecznie zajrzyjcie też do mojego rankingu najlepszych robotów sprzątających, gdzie znajdziecie więcej recenzji i specjalnych ofert na urządzenia tego typu.
Witam
Jak pan sądzi Dreame Bot D9 Max będzie lepszy od Viomi V3 są one w podobnej cenie i mam mały dylemat który wybrać
Pozdrawiam
Pod niektórymi względami lepszy jeden, pod innymi drugi. Viomi ma przede wszystkim lepsze mopowanie. Dreame wypada lepiej pod względem siły ssącej. Oprogramowanie mają podobne (korzystają nawet z tej samej apki).
W tej cenie wypada przyzwoicie. Robi się coraz więskzy dylemat, który wybrać!
Też mam dylemat który kupić? Który Pan kupił?
Czym różni się dreame d9 max od dreame d9 pro?
W wersji PRO masz jeszcze dodatkowo matę pod mopa dopinaną do stacji. Poza tym nie widzę różnic, ale może są jakieś w oprogramowaniu czego nie widać na pierwszy rzut oka.
D9 pro ma również przycisk odkurzania strefowego, w wersji max są tylko dwa przyciski.
Innych różnic też się nie dopatrzyłem oglądając recenzje i czytając specyfikację.
Na polskiej stronie dreame niestety nie ma tych wersji..
Czy odkurzacz po wjechaniu na dywan wyłącza mopowania? Ewentualnie czy można wyłączać strefę dywanu kiedy mopuje?
Proponuję zajrzeć do recenzji 🙂 Jest opcja ustawienia stref do których robot nie będzie wjeżdżał w trakcie mopowania. Jak nie chcemy aby robot jeździł po dywanach to na mapie musimy je zaznaczyć i określić jako strefy bez mopowania.