Cubot KingKong Star 2 – recenzja smartfona, który nie dał się betoniarce
Cubot KingKong Star 2 to najnowszy pancerniak, który właśnie ma swoją premierę i którego możecie kupić za niewielkie pieniądze. Najnowszego Cubota poddaliśmy licznym ekstremalnym testom, w tym starciu z betoniarką. Telefon ma sporo zalet, ale i kilka wad o których powinniście wiedzieć.
Premiera Cubot KingKong Star 2 na Aliexpress
Na wstępie informuję, że testowany sprzęt otrzymałem przed premierą od producenta. Cubot nie miał jednak najmniejszego wpływu na treść mojej recenzji, z której to dowiecie się o wszystkich wadach i zaletach tego modelu.
Oficjalna sprzedaż KingKonga Star 2 ruszyła 21 października i z tej okazji możecie go nabyć pod tym linkiem na AliExpress za niecałe $200 ze specjalnym kodem rabatowym: KKSTAR2
Unboxing Cubot KingKong Star 2
W pudełku poza solidnym, bo ważącym ok. 300 gramów smartfonem znajdziemy:
- instrukcję obsługi i informacje o uzyskanych atestach i certyfikatach;
- dodatkowe szkło ochronne na ekran (coraz rzadziej dołączane przez producentów);
- niewielką szpilkę do wyjmowania tacki na karty SIM;
- 33-Watową ładowarkę (kolejny element, z którego większość producentów zrezygnowało, w tym wypadku jesteśmy zatem kilkadziesiąt złotych do przodu);
- kabel USB-C do ładowarki.
Tak prezentuje się całość.
Budowa smartfona
Spójrzmy teraz z bliska na smartfona. Szczegółowe parametry techniczne znajdziecie na stronie producenta. Skupmy się na najistotniejszych kwestiach.
Ekran to tutaj aż 6,72 cala. Drugi ekran mamy natomiast z tyłu o przekątnej 1,85 cala. Na mniejszym ekranie mamy dostęp do kilku funkcji.
Poza zegarkiem mamy tutaj m.in. kompas i możliwość sterowania aparatem fotograficznym, czy też do zmieniania muzyki. Są też powiadomienia i stan baterii.
Na bocznej ściance telefonu znajdziemy regulację głośności, a nieco niżej włącznik. Przycisk ten ma budowany czytnik linii papilarnych, czyli możemy w ten sposób zabezpieczyć smartfona przed odblokowaniem. Na rogu mamy możliwość zamontowania przewieszki na smartfona.
Na dolnej krawędzi znajduje się zaślepka na port ładowania. Telefon ładuje się poprzez port USB-C.
Na kolejnym boku znajduje się dodatkowy pomarańczowy przycisk, który może mieć różne zastosowanie w zależności od preferencji właściciela. Może być to np. przycisk SOS lub też służyć do obsługi wielu innych funkcji. Obok niego znajduje się kolejna gumowa zaślepka. Pod nią schowany jest slot na karty SIM. Możemy zamontować 2 karty nano-SIM lub jedną kartę nano-SIM plus dodatkową kartę pamięci.
Całość jest tutaj niezwykle solidnie wykonana, co widać szczególnie na plecach telefonu. Wokół dodatkowego ekranu dotykowego mamy tutaj obiektywy aparatów oraz światło LED.
Sam smartfon sprawia natomiast wrażenie jakby był w solidnym etui. To nie jest mu jednak potrzebne. W tylnej części pleców smartfona umieszczony jest jeszcze głośnik. Niestety jest tylko jeden.
Smartfon jak każdy pancerniak jest bardzo duży, ale niewiele większy od obecnych flagowców. Możecie zobaczyć jak prezentuje się obok Samsunga Galaxy S24 Ultra w casie. Cubot KingKong Star 2 jest zaledwie kilka milimetrów większy z każdej strony.
KingKong Star 2 ładuje się z mocą 33 Watów, a pojemność baterii to tutaj 5100 mAh. Dużo jak na smartfona, ale raczej mało jak na telefon typu rugged, czyli pancerniaka. Ładowanie do pełna zajmuje około godziny.
System operacyjny i pamięć
W kontekście oprogramowania wystarczy w zasadzie jedna informacja: mamy tutaj system Android 14. Telefon obsługuje język polski. Nie ma tutaj się nad czym rozwodzić. Androida zna prawie każdy, a tutaj mamy kompletnie czysty system bez żadnych nakładek producenta. Nie mamy nawet zainstalowanych zbyt wielu aplikacji. Wg mnie jest to wygodne, każdy potrafi wejść do Google Play i pobrać to co go interesuje.
Sam smartfon jak na telefon w tej cenie jest bardzo szybki. Ma nowoczesny procesor MediaTek Dimensity 8200 5G i 12 Gb pamięci RAM, którą możemy łatwo powiększyć do 24 Gb użytkowego RAMu.
Parametry obrazu
Kolejny plus to natomiast obraz na podstawowym ekranie. Mamy tutaj rozdzielczość 2K i odświeżanie na poziomie aż 144 Hz.
Byłby to idealny smartfon do oglądania filmów, gdyby nie jeden drobiazg, a mianowicie głośnik. Po pierwsze jest tylko jeden, a po drugie jest umieszczony na plecach. Może to niestety powodować blokowanie dźwięku. Najlepiej byłoby zatem trzymać telefon w ręku albo mieć jakąś podpórkę. Jakość obrazu w tym odwzorowanie czerni i kolorów, jak na ten budżet jest super.
Testy wytrzymałości
Nie o multimedia jednak chodzi w takim pancerniaku, a przede wszystkim o wytrzymałość. Ostatnio jednego z Cubotów dałem pogryźć mojej asystentce i o dziwo przetrwał. Tym razem, aby nie być monotematycznym postanowiliśmy pójść o krok dalej i sprawdzić jak ten smartfon sprawdzi się przy betonowaniu.
Po wyjęciu smartfona z betoniarki widać, że ten nieco się ubrudził, na rogach nawet troszkę porysował, ale ogólnie jest w naprawdę dobrym stanie. Ekran pokryty gorilla glass nawet nie ucierpiał. Spróbujcie tak ze swoim iPhonem.
Po betonowaniu trzeba oczywiście umyć telefon. Z tym iPhonem oczywiście żartowałem. Nigdy nie róbcie tak ze zwykłymi smartfonami. Cubot KingKong Star 2 został specjalnie stworzony, aby przetrwać takie sytuacje. Ma wysoką klasę odporności zarówno na wodę, jak i wstrząsy. Poszczególne otwory, w tym port ładowania i gniazdo SIM są tutaj dobrze zabezpieczone.
Pora na sprawdzenie trybu do robienia zdjęć pod wodą.
Po takiej kąpieli telefon dalej działa jak nowy. Spójrzmy zatem co nagrał pod wodą. Przejrzystość wody taka sobie, ale na to akurat telefon nie miał wpływu.
Chętnie sprawdziłbym jednak jego możliwość w jakimś ładniejszym akwenie wodnym i podglądał w ten sposób rybki.
Nagrywanie filmów
Przejdźmy teraz do kwestii nagrań wideo. Ich jakość możecie ocenić sami w mojej recenzji na kanale YouTube. Telefon nagrywa w 4K i ma 4-krotny zoom.
Filmy kręcone na zbliżeniu nie są imponujące, zwłaszcza że stabilizacja kuleje. Zapewne telefon poruszał się nieco podczas chodzenia z aparatem, ale ręka mi aż tak nie drżała jak to wynika ze zrobionych nagrań.
Niby przy zmniejszeniu jakości do Full HD jest trochę lepiej, ale i tak do vlogowania ten telefon raczej się nie nadaje. Całkiem dobrze łapie za to ostrość.
Zarówno przy nagrywaniu filmów, jak i robieniu zdjęć mamy sporo ustawień, w tym tryb PRO, gdzie możemy dopasować sporo rzeczy pod warunki, ale szczerze mówiąc przy smartfonie oczekiwałbym raczej szybkiego auto-dopasowania się do warunków. Na szczęście stabilne nagrania wychodzą nieco lepiej niż te w ruchu. Zobaczmy zatem jak wychodzą zdjęcia.
Robienie zdjęć
Zdjęcia robiłem je w różnych warunkach oświetleniowych, ale niezależnie od ilości słońca jak na mój gust brakowało trochę kolorów.
Jesienna aura zapewne nie pomagała, ale i telefon jakoś za bardzo tych kolorów nie wyciągał. Słabo przede wszystkim wypadają fotki na zoomie.
Bez zbliżenia jest znośnie, ale to oczywiście w dużej mierze zależy od naszych oczekiwań.
100 Mpix, jakie oferuje aparat główny dają sporą rozdzielczość, ale akurat wszystkie aparaty w Cubotach mają tę cechę, że słabo wyciągają kolory i niestety słabo też doświetlają obraz. Bardzo fajnie wychodzą za to zdjęcia makro.
Po raz kolejny podkreślę, ze jest to kwestia gustu i oczekiwań. Mamy tutaj sporo trybów, w tym timelapse i zdjęcia panoramiczne. Aparat niewątpliwie wystarczy do dokumentacji grzybobrania.
Do dyspozycji mamy też przedni aparat (32-Mpix) do selfie i rozmów wideo. Jakość nie najgorsza, ale też nie imponuje.
Na koniec dodam jeszcze, że telefon obsługuje sieć 5G, a w środku lasu na kompletnym odludziu miał bardzo dobry zasięg, który gubiły inne telefony.
Cubot KingKong Star 2 – podsumowanie
Cubot KingKong Star 2 ma niewątpliwie dużo zalet. Wyróżnia się na tle konkurencji chociażby dodatkowym ekranem dotykowym na którym przeczytamy ważne wiadomości. Jeżeli w przypływie złości rzucimy telefonem o ziemię to raczej nic mu się nie stanie. Nawet jak smartfon wpadnie nam do betoniarki to powinien to przetrwać.
Bardzo dziękuję za zapoznanie się z tym testem i polecam sprawdzenie pozostałych artykułów na mojej stronie, m.in. recenzji Cubot King Kong X. Zapraszam również do śledzenia mojego konta na Facebook i Instagramie.
Opublikuj komentarz