Xiaomi Mi Notebook Pro – recenzja chińskiego MacBooka za 3000 zł
Chiński laptop za 3000 zł? Jeszcze kilka lat temu pomyślałbym, że jest to oferta dla szaleńców. Dzisiaj nie dość, że sam jestem jednym z tych szaleńców, to jeszcze uważam, że zakup Xiaomi Mi Notebooka Pro był jedną z najlepszych decyzji zakupowych w ostatnim czasie. Serdecznie zapraszam więc do zapoznania się z moją recenzją chińskiego MacBooka, w której uzasadnię jakim cudem wydanie 3000 zł na chińską podróbkę uznałem za dobrą decyzję.
Xiaomi Mi Notebook Pro, czyli chińska odpowiedź na MacBooka Pro
Sama idea wydania 3000 zł na chińską elektronikę może być dość ryzykownym pomysłem. Internet pełen jest narzekań na tandetne chińskie produkty, które rozpadają się po 2 dniach użytkowania. Komentarze te nie dotyczą jednak jednego z największych producentów elektroniki użytkowej, czyli firmy Xiaomi. Ta marka nie dość, że skutecznie zerwała z siebie łatkę chińskiej tandety, to jeszcze wychowała całą rzeszę zagorzałych zwolenników na całym świecie, w tym również w Polsce (#xiaomilepsze ;)). Stało się to głównie za sprawą rewelacyjnych smartfonów, które swoją jakością i przede wszystkim ceną przekonały wielu niedowiarków.
Telefony Xiaomi miały ambitne zadanie rywalizować z flagowcami największych na rynku producentów takich jak Apple, czy Samsung. Z czasem sama firma zaczęła też być nazywana chińskim Applem. Przydomek ten zobowiązuje, zatem Chińczycy postanowili rzucić konkurentom wyzwanie również na rynku komputerów przenośnych.
Jako pierwszy produkt w tej kategorii, na rynek został rzucony komputer Xiaomi Notebook Air nie tylko z nazwy nawiązujący do MacBooka Air.
Apple ma jednak również MacBooki Pro. Jak więc nie mogłoby być Xiaomi Notebooka Pro?
4000 zł vs 12000 zł – którą ofertę wybrać?
Apple to uznana firma, a jej komputery cieszą się uznaniem od lat. Producent ten wysoko wycenia zatem swoje produkty. Co może zatem zrobić mniej znany na rynku konkurent aby zdobyć klientów? Oczywiście, że obniżyć cenę. I to nie o sto, czy nawet tysiąc złotych. Xiaomi Mi Notebook Pro jest wart mniej więcej jedną trzecią ceny MacBooka o podobnych parametrach. Podobnych, bo konfiguracje Xiaomi nieco różnią się od Apple’a i to niekoniecznie na niekorzyść Chińczyków.
Nie będę jednak ukrywać, że do zakupu Mi Notebooka ostatecznie przekonała mnie cena. Być może MacBook jest lepszy. Mnie jednak nie stać na wydatek rzędu 12 tysięcy złotych (aż tyle kosztuje najnowsza edycja!). Postanowiłem po raz kolejny zaufać Xiaomi.
Zakup i dostawa
Swój sprzęt zakupiłem na Gearbest – sklepie specjalizującym się w sprzedaży chińskiej elektroniki. Korzystałem już z niego kilka razy i uznałem że jest najbardziej wiarygodny, chociaż laptopy z tej serii dostępne są też w innych miejscach (np. na Aliexpress lub Banggood). Niewątpliwym plusem Gearbesta był w tym przypadku ich magazyn mieszczący się w Polsce. Zamawiając na Gearbest bardzo często do wyboru mamy kilka magazynów. Z reguły są to magazyny w Chinach i Hong-Kongu, z których przesyłka idzie około miesiąca (a niekiedy i dłużej). Coraz częściej do wyboru mamy jednak również europejskie lokalizacje. Dotyczy to głównie dużej elektroniki na którą często naliczany jest VAT. Jeden z takich magazynów, opisany jako Fast -08 mieści się w Polsce. Ceny europejskich magazynów są nieco wyższe i zdarza się, że bardziej opłacalne jest zamówienie z Chin (zwłaszcza jak nie zależy nam na czasie). Okazało się jednak, że w przypadku Xiaomi Mi Notebooka różnica była znikoma.
Xiaomi Mi Notebook dostępny jest w kilku wariantach, ale nie wszystkie i nie zawsze dostępne są w Polskim magazynie:
- Wariant 1: procesor Intel Core i5 (i5-8250U), pamięć 8 GB DDR4 RAM; (tutaj sprawdzisz cenę na Gearbest)
- Wariant 2: procesor Intel Core i7 (i7-8550U), pamięć 8 GB DDR4 RAM; (tutaj sprawdzisz cenę na Gearbest)
- Wariant 3: procesor Intel Core i7 (i7-8550U), pamięć 16 GB DDR4 RAM. (tutaj sprawdzisz cenę na Gearbest) – rabat przy zamówieniu z HK z kodem: GB$XMLAPPRO02 lub GBNB03
Zamówienie złożyłem w nocy z soboty na niedzielę, a już we wtorek był u mnie kurier DHL. Szybciej się chyba nie da.
Aktualizacja: wszystkie komputery wyprzedały się w mgnieniu oka, obecnie dostępne są w rewelacyjnych cenach z okazji Black Friday: tutaj są w promocji za $759,99! Wysyłane są z Hong-Kongu dlatego koniecznie wybierajcie wysyłkę Priority Line!
Jeżeli szukanej przez Was wersji nie ma już na Gearbest to sprawdźcie czy nie mają ich na geekbuying.com. Ceny są niezłe, ale trzeba trochę dopłacić za wysyłkę (bierzcie tą Priority Line, chyba że wybieracie magazyn europejski). Do wyboru jest kilka wersji z różnych magazynów. Jest tam też promocja na Xiaomi Mi Notebooka Air – wersję z i-5 z Chin kupicie z kuponem rabatowym (-$30): GKB015T. Zadziała tylko na 30 sztuk, więc może się szybko skończyć. Jak załapiecie się na zniżkę to pamiętajcie aby podziękować w komentarzu 😉
Unboxing Xiaomi Mi Notebook Pro
Czas dostawy wywołał u mnie ogromny entuzjazm, jednak początkowy widok paczki w rękach kuriera wywołał równie duże przerażenie. Otóż pudełko miało centralnie wybitą wielką dziurę.
Przez moment pomyślałem, że uduszę kuriera. Na szczęście dziura była niegroźna, bo komputer zapakowany był w drugie, znacznie ładniejsze pudełko.
Opakowanie znacznie lepsze niż w przypadku większości popularnych produktów od HP, Lenovo, Asusa itp., które najczęściej spotykamy w smutnych szarych pudłach. Xiaomi postanowiło jednak na design, dzięki czemu paczka nadaje się na prezent.
Co znajdujemy w środku?
Lista jest dość krótka i nie zaskakuje:
- laptop;
- ładowarka (z amerykańską wtyczką);
- kabel do ładowarki (USB typu C);
- instrukcja obsługi (w języku chińskim).
Ponadto sprzedawca dorzucił europejską przejściówkę do ładowarki (luzem, poza pudełkiem).
Wygląd Xiaomi Mi Notebook Pro
Wszystkie dostępne obecnie modele tego laptopa oferowane są wyłącznie w kolorze Deep Gray, czyli w wolnym tłumaczeniu „głęboko szary”. Ja bym za to określił go jako stalowy, albo ciemno-srebrny. Apple określił kolor swoich najnowszych dzieł jako Gwiezdną Szarość i taka nazwa też będzie uprawniona, bo jak dla mnie mają identyczne kolory! Podobieństw jest więcej: niemal identyczne wymiary i waga (Mac jest minimalnie lżejszy i grubszy). Według mnie cały wygląd zbieżny jest z designem nowego Macbooka poza jedna dużą różnicą. Dość oczywistą – na pokrywie nie znajdziemy żadnego jabłuszka. Nie znajdziemy tam nic. Po zamknięciu laptopa nie widać żadnego obrandowania. Osoby, które chcą epatować na każdym kroku logo producenta mogą poczuć rozczarowanie, ale kto chciałby chwalić się znaczkiem Mi?
Laptop ma solidną metalową(!) obudowę, którą trzyma się bardzo przyjemnie. To co jest dla mnie ważne to nie logo, a jakość wykonania. A w tym elemencie nie sposób przyczepić się do Xiaomi.
Xiaomi Mi Notebook Pro vs MacBook Pro
Było sporo o cechach wspólnych z komputerami Apple, teraz będzie już tylko o różnicach. Wbrew pozorom jest ich cała masa.
Na pierwsze zasadnicze różnice napotkamy przyglądając się bliżej obudowie. Zwłaszcza bocznym panelom. Xiaomi oferuje nam po lewej stronie wejście HDMI, 2x wejście USB 3.0 i port minijack. Z prawej mamy natomiast 2 porty USB typu C i wejście na karty SD.
Co mamy natomiast w nowych MacBookach? po 2 wejścia USB typu C po obu stronach. I Koniec.
Który wariant jest lepszy? Jeżeli wszystkie urządzenia, które planujemy podpiąć działają po USB typu C to Mac wygrywa. Ja jednak uważam, że ktoś w Apple oszalał projektując te porty, bo pomimo iż mam całą masę elektroniki to jedynym urządzeniem działającym po USB typu C jest u mnie telefon, który i tak ładuję kablem z tradycyjną końcówką USB.
Ocena wyglądu i konfiguracji portów jest z natury rzeczy względna. Bardziej wymierne są jednak parametry wnętrza naszego komputera i tutaj Xiaomi najbardziej zaskakuje na plus:
Jak już wspomniałem wersja którą zakupiłem zaopatrzona jest w procesor Intel Core i7 najnowszej 8. generacji (najnowsze i tym samym najdroższe MacBooki mają tylko 7. generację) oraz pamięć RAM DDR4 16 GB.
Procesor i pamięć operacyjna różni poszczególne wersje. Pozostałe cechy są wspólne:
- karta graficzna NVIDIA GeForce MX150 GPU;
- dysk twardy SSD 256GB SSD;
- bateria: 8000 mAh / 7,4 V (60 wh) = do 8 godzin pracy;
- ekran: IPS; 15,6 cala o rozdzielczość Full HD (1920:1080);
- kamera internetowa 1.0 MPix;
- WiFi Dual Band 2.4GHz / 5.0GHz;
- Bluetooth 4.1;
- czytnik kart SD;
- czytnik linii papilarnych;
- głośniki HARMAN Infinity z Dolby ATMOS (!);
- waga 1,95 kg;
- wymiary: 36 x 24,4 x 1,5 cm.
Inne istotne zalety:
Jest ich trochę, ale chciałem wspomnieć o jednej niezwykle istotnej, a mianowicie o dodatkowym porcie na dysk SSD. Tak, dobrze czytacie: do laptopa można dołożyć jeszcze jeden dysk SSD (PCIe x4)! Tym samym możemy rozbudować pamięć naszego komputera bez konieczności wymiany dysku. Tutaj dodam jedną małą rzecz: w necie pojawiło się sporo narzekań na wspomniane porty. Ludzie piszą, że niby są dwa szybkie SSD, ale tak naprawdę nie działają z pełną nominalną prędkością. Nic podobnego. Faktycznie pierwotnie komputer wykorzystywał tylko 2 linie PCIe (zamiast 4), ale wynikało to z ustawień BIOSa, którego wystarczyło zaktualizować do nowszej wersji. Obecnie sprzedawane egzemplarze mają już jednak nowszego BIOSa, pod którym wszystko działa jak należy.
Chińska firmy = chińskie problemy
Skoro jesteśmy już przy oprogramowaniu to przejdźmy do wad laptopa:
Ich póki co nie znalazłem zbyt wiele. Jest jednak jedna MEGA duża wada (i nie chodzi o brak jabłuszka ;)). Porównywany przeze mnie MacBook Pro jest dużo droższy pomimo niekoniecznie najlepszych parametrów. Kupując Maca możemy być jednak pewni jednego: zaraz po odpaleniu sprzętu będziemy mogli z niego swobodnie korzystać. Poza standardowym systemem operacyjnym Mac OS dostajemy całą masę przydatnego oprogramowania, które nie wymaga odrębnej instalacji, czy też dodatkowych wydatków.
W przypadku Xiaomi Mi Notebooka Pro jest podobnie. Nie dostajemy co prawda Mac OS, a Windowsa 10 z pakietem Office w zestawie i wszystko byłoby super tylko, że oprogramowanie Xiaomi jest CHIŃSKIE! Początkowo wydawało mi się, że sprawę rozwiąże zmiana języka w ustawieniach, wgranie spolszczenia itp. Niestety nie ma tak dobrze. Laptopy Xiaomi mają zainstalowaną specjalną wersję Windowsa 10, która ma ograniczenie terytorialne i nie możemy w nim zmienić wersji językowej. Kombinowałem z różnymi ustawieniami, ale udawało się przestawić na polski (lub jakikolwiek znany mi inny język) tylko kilka rzeczy. Szkoda Waszego czasu na takie kombinowanie. Zmiana języka jest możliwa tylko na 2 sposoby: aktualizujemy chińskiego Windowsa 10 do droższej wersji (Pro) lub instalujemy Windowsa na nowo, od razu w wersji polskiej/angielskiej. Możemy oczywiście zainstalować też Linuxa. Sposobów na zdobycie systemu operacyjnego jest sporo. Zarówno tych legalnych, jak i nielegalnych.
Osoby, które są chociaż trochę biegłe w informatyce poradzą sobie z tym w kilka minut, inni mogą znaleźć kogoś kto im to zrobi. Jedno jest jednak pewne – wymaga to trochę zabawy. Osobiście żałuje tylko, że nie dało się skorzystać z zainstalowanego pakietu Office – niestety on też dostępny był wyłącznie w chińskiej wersji 🙁
Użytkowanie
Komputer służy mi dopiero od kilku dni i pewnie jest jeszcze za wcześnie aby w pełni ocenić wszystkie jego możliwości. Jedno jest pewne – komputer działa jak burza w porównaniu z wszystkim z czego korzystałem do tej pory. Porównanie do mojego poprzedniego sprzętu (HP 250 z Intel Core i3-5005U i 4GB RAM) to jak porównywanie Ferrari z Polonezem. Nic się nie przycina, wszystkie programy działają płynnie. Obróbka dużych plików video, które wieszały kompletnie mój poprzedni sprzęt, tutaj nie sprawia mi żadnych problemów. Radzi sobie też z plikami 4k, których moim poprzednim laptopem nawet nie było sensu ruszać. Nie testowałem jeszcze zbyt wielu gier. Póki co Fifa 18 działa idealnie przy pełnej rozdzielczości. Nie jest to jednak komputer typowo gamingowy. Wbudowana dedykowana karta graficzna NVIDIA GeForce MX150 to sprzęt niezwykle wydajny (na rynku dopiero od kilku miesięcy), ale jest stworzony raczej z myślą o obróbce grafiki, a nie grach.
Jakość obrazu jest oszałamiająca. Martwi mnie jednak jak ekran będzie zachowywał się w świetle słonecznym (jest trochę zimno i jeszcze nie sprawdzałem go na zewnątrz ;)). Ekran jest śliczny, ale mocno błyszczący, ciekawe zatem czy nie będzie refleksów.
Komputer niewątpliwie świetnie nadaje się do oglądania filmów i słuchania muzyki. Dużą role odgrywają tu głośniki Infinity by HARMAN. Mam w domu kino domowe Harman Kardon i chyba przepłaciłem, bo w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że już niedługo niewiele gorszy dźwięk będzie wydobywał się z głośników laptopa.
Kolejnym fajnym udogodnieniem jest podświetlana klawiatura, z czym spotkałem się po raz pierwszy. Kiedy zaczynamy pisać, klawisze lekko podświetlają się. Dzięki temu możemy swobodnie pisać nawet w kompletnej ciemności.
W prawym górnym rogu touchpada mamy czytnik linii papilarnych. Wiele osób zachwyca się tą funkcją. Osobiście uważam wspomnianą funkcję za nieprzydatny bajer, ale dobrze, że jest 🙂 Zamiast korzystać z hasła, możemy więc odblokowywać komputer odciskiem palca.
W przypadku ultrabooka jedną z najistotniejszych cech jest wytrzymałość baterii. O dziwo w moim przypadku pozwala na dłuższą pracę niż deklarowane przez producenta 8 godzin. W praktyce komp rozładowuje się po ok. 9 godzinach, ale to pewnie zależy od sposobu użytkowania.
Podsumowanie
Kupno chińskiego komputera było niewątpliwie sporym ryzykiem. Dużo osób, jeżeli już decyduje się na komputery z Aliexpress, kupuje sprzęty o niższych parametrach, gdyż potencjalne straty są niewielkie (Chińczycy sprzedają komputery już za ok. 500 zł). Xiaomi Mi Notebook Pro to jednak nie jest tania zabawka. Wydałem na niego ok. 4000 zł, czyli pieniądze, za które w Polsce można kupić już przyzwoity sprzęt. Nie byłbym jednak w stanie za te pieniądze kupić sprzętu wyposażonego w najnowszy procesor i7, o pozostałych parametrach nie wspominając. Sam procesor oficjalnie kosztuje ok. 1600 zł! Warto w tym miejscu podkreślić, że w przypadku komputerów nazwa producenta niewiele zmienia. Kupując podobny komputer w Polsce dostaniemy w gruncie rzeczy podzespoły od tych samych dostawców. Ta sama firma produkuje procesor, ta sama kartę graficzną, ta sama dyski twarde itd. Różni się tylko firma, która to wszystko złożyła do kupy i na plecach umieściła swoje logo (lub też nie umieściła żadnego, jak w przypadku Xiaomi).
Kupując Xiaomi Mi Notebook Pro dostajemy zatem sprzęt warty w Polsce (w zależności od wybranej wersji) od 6 do 10 tys. zł. Jednocześnie płacimy za niego 3-4 tysiące. Pomimo kilku drobnych wad, o których wspomniałem, uważam że jest to świetny wybór dla osób które:
- potrzebują szybkiego laptopa;
- nie potrzebują na komputerze logo znanego producenta;
- poradzą sobie z samodzielną instalacją oprogramowania.
Na koniec jeszcze kilka zdań o gwarancji: polecany przeze mnie sklep Gearbest oferuje standardową – roczną gwarancję. W przypadku zakupu na Aliexpress musimy wczytać się w warunki gwarancji oferowane przez konkretnego sprzedawcę. Przypomnę w tym miejscu po raz kolejny: Aliexpress to platforma sprzedaży, a nie sklep – jest tam wielu sprzedawców o różnej reputacji, jak na Allegro. Uważajcie też na sposób wysyłki: jak sprzęt wyślą Wam z Chin to możecie być zmuszeni do opłacenia 23% VAT! W przypadku Gearbest nikt Wam nie doliczy VAT (wysyłka z EU), a nawet jak wybierzecie wysyłkę z Chin lub Hong-Kongu to wybierając sposób dostawy „Priority Line” macie małe szanse na kontrolę celno-skarbową.
Edit: obecnie w związku z Black Friday ceny spadły do najniższych w historii. Jest to idealny czas na zakup. Komputery są w tych dniach w fajnych cenach również na Aliexpress, ale uważajcie na metodę wysyłki (czy z europejskiego magazynu), żeby nie płacić dodatkowo VAT.
Warto też zainteresować się mniejszą, 13 calową wersją tego sprzętu. Tutaj znajdziecie jej recenzję.
Najmocniejszą wersję prezentowanego lapka znajdziecie też na geekbuying.com. Ceny są niezłe, ale trzeba trochę dopłacić za wysyłkę (bierzcie tą Priority Line, chyba że wybieracie magazyn europejski – jest również polski magazyn!). Do wyboru jest kilka wersji z różnych magazynów. Jest tam też promocja na Xiaomi Mi Notebooka Air – wersję z i-5 z Chin kupicie z kuponem rabatowym (-$30): GKB015T. Zadziała tylko na 30 sztuk, więc może się szybko skończyć. Jak załapiecie się na zniżkę to pamiętajcie aby podziękować w komentarzu 😉
Wybaczcie, że powyższa recenzja nie jest pisana językiem geeka i nie zawiera miliona zestawień i wartości statystycznych. O wydajności procesorów i kart graficznych można przeczytać na tysiącach stron. Chciałem natomiast przedstawić Wam w sposób prosty i przystępny omawiany sprzęt. Tym samym mam nadzieję, że powyższa recenzja Xiaomi Mi Notebooka Pro będzie przydatna dla wielu osób rozważających zakup tańszej alternatywy Macbooka Pro.
O świetnie, że zrecenzowałeś ten model, bo sam się zastanawiam nad zakupem. Mam pytanie, jak się zachowują wentylatory przy normalnym użytkowaniu i przy obciążeniu? Laptop mocno się nagrzewa? A jak kamerka, nada się na rozmowy na rozmowy?
Generalnie laptop pracuje bezszelestnie. Wentylatory odpalają się co jakiś czas i wtedy faktycznie słychać ich pracę, ale tego nie da się uniknąć w żadnym sprzęcie z tak mocnym procesorem i grafiką. Co do nagrzewania się to po paru godzinach w dwóch miejscach robi się cieplejszy, ale w porównaniu z moim poprzednim HPkiem można powiedzieć, że problem nagrzewania nie występuje :p
hmm ciekawe, ale chyba jednak poczekam na recenzje mniejszczego modelu z najnowszym prockiem https://www.gearbest.com/laptops/pp_1605185.html?wid=21&lkid=12980131 zapowiada się zacnie
Hej, dzieki za recke, tez zastanawiam sie nad zakupem najmocniejszego modelu (I7 – 16gb), niestety nie ma juz zadnych na stanie w G-W-4 (Polski magazyn), jest jeden w G-W-6 (Francja), lecz podany przez ciebie kod nie dziala i cena to $1277.65 🙁
ps. moglbys podac jakies info dot. kuponow, googlowalem po francusku ”kupony gearbest GW6 Francja” z pomoca google translatora ale nic nie moge znalezc
pps. masz moze jakies info jak czesto aktualizuja stan w G-W-4
z gory dzieki i pozdrawiam
Postaram się coś ogarnąć ale niestety kupony mają często ograniczenia terytorialne tzn nawet jak znajdziesz kupon „francuski” to może działać tylko z wysyłką do Francji. Co do polskiego magazynu to nie ma chyba reguły. Trzeba sprawdzać codziennie.
Super, dzieki za info.
Hej, nie moge rozgryźć tych kuponów 😛
mieszkam w UK wiec zacząłem szukać i wpisywać kupony ze stron w UK i cały czas pokazuje ze kupon jest przeznaczony do innego magazynu lub że kupon nie działa bo i tak juz jest obniżka ceny.
Ps. Geekbuying com tez ma europejskie magazyny a to prawie identyczny sklep, najtansza opcja I7-16gb to magazyn z Włoch lub Hiszpanii $1199, tylko nie wiem jak jest tam z gwarancja, masz jakieś doświadczenia lub info o geekbuying?daj znać proszę. Jak znajdę coś w granicach $1100 zEU na gearbest to zamawiam. Jescze raz dzieki i pozdrawiam.
Z Geekbuying nie zamawiałem nic większego więc nie wiem jak z gwarancją. Z opisu wynika że roczna z wyłączeniem ekranu i płyty głównej. na Twoim miejscu bym zaczekał na nową dostawę Gearbest. Możesz też zamówić z Priority Line z wysyłką z Hongkongu. Jest teraz za $1099 a priority też omija VAT (przynajmniej w Polsce, nie wiem jak w UK).
Wielkie dzięki za kod rabatowy! kupiłem nieco słabszą wersję (8GB) ale za 987 dolców tak samo z dostawą z polskiego magazynu G-W-4. Laptopa dostałem w 3 dni i faktycznie wygląda super! Napisze więcej jak potestuję.
Jak wygląda zakup na firmę ? Czy jest możliwość wystawienia faktury i jakie są dodatkowe opłaty?
Nie kupowałem u nich nic na firmę, więc trudno mi powiedzieć. Ja na Pani miejscu napisałbym do ich supportu. Odpowiadają szybko.
Udało się coś ustalić z zakupem na firmę?
Wygląda na to że kod GBTPC przestał działac 🙁
Kod działa cały czas tylko skończyły się już wersje z i7 i 16GB RAM w polskim magazynie. Kod cały czas działa na wersję z 8GB (magazyn G-W-4). Wychodzi po rabacie $987,37.
Właśnie kurier przyniósł mi Mi Notebooka zamówionego z CHin, tak jak pisałeś przez Priority Line. Zero opłat, zamówiony 2 tygodnie temu. Tak więc dzięki za reckę i podpowiedzi! Komputer wygląda bosko, zwłaszcza ta metalowa obudowa – nie ma porównania z plastikami!
Zamówiłam 25 lutego , wybrałam przesyłkę z HK, nie było innego wyboru ale z Gearbest odpisali, że przyjdzie z magazynów z Europy. Priority Line, bez cła, pięknie zapakowany przyszedł 12 marca. Wszystko działa jak należy. Bardzo dziękuję za wpis i pomoc.
A jak jest z tym Windowsem? Czy można przeinstalować system zainstalowany wybierając europejski język, czy trzeba kupować nowy?
Można przeinstalować, trzeba tylko zgrać na pendrive pliki instalacyjne (do pobrania ze strony Microsoftu): https://www.microsoft.com/pl-pl/software-download/windows10
Przy instalacji pomijamy klucz licencyjny, natomiast po zainstalowaniu wersji polskiej klucz ten aktualizuje się sam z BIOSa. Prawdopodobnie komputer zapamiętuje, że na dysku była już legalna wersja. Tak więc wszystko działa bez bawienia się w nielegalne cracki itp. Czy jest to w 100% legalne to nie wiem, pewnie trzebaby poprosić o wykładnię Microsoft 🙂
Jak się postarasz ( TOR / VPN ) to nawet licencję na Office’a 2016 da się aktywować mimo że support Microsoft’u uparcie mi się upierał że nie ma takiej możliwości.
da się na tym zainstalowac macos ?
Dlaczego w obecnej chwili ten laptop jest droższy niż jeszcze rok temu? Obecnie nie mogę znaleźć najmocniejszej wersji poniżej 5000 zł. Czy ma to związek z kursem dolara?
Częściowo ma to związek z kursem dolara (obecnie jest najwyższy od 2 lat), ale też z promocjami. Trzeba zaczekać na jakąś akcję promocyjną, wtedy ceny u Chińczyków mocno spadają.
Już nie opłaca się kupować tych laptopów z grafiką mx150, bo nie wiele drożej jest mx250 lub gtx1050